NIE „Wiedzę możemy zdobywać od innych, ale mądrości musimy
nauczyć się sami.” – Adam Mickiewicz
Treść całej relacji:
- Rządy twierdzą, że szczepionki są całkowicie bezpieczne, nawet jeśli szczepionki zawierają bardzo toksyczne materiały, takie jak aluminium, rtęć i formalinę.
- Badania wykazują, że szczepionki są powodem powstawania bardzo niebezpiecznych skutków ubocznych, takich jak: autyzm, uszkodzenie mózgu, upośledzenia rozwojowe, dysleksja, ADD, ADHD i tak zwaną śmierć kołyskową (śmierć z tzw. nieznanych powodów), epilepsje, alergie, astmę, cukrzycę, raka, choroby autoimmunologiczne, obesitas (nienaturalna otyłość) itd.
- Ta kwestia cały czas do nas powraca. Czy duży wzrost autyzmu u dzieci jest spowodowany poprzez rtęć, która znajduje się w szczepionkach? Nasz reporter Steve Wilson śledzi to zagadnienie od samego początku. Steve – czy to pytanie doczekało się odpowiedzi?
- Dobry wieczór Diana i Stephen. W sytuacji kiedy 1 na 150 dzieci jest ofiarą, rodzice domagają się odpowiedzi, ale teraz próbuje się to powiązanie osłabić, żeby rodzice nie przestawali szczepić swoich dzieci.
- Kochająca babcia i przewodnicząca Stowarzyszenia Terapii Dziecięcych – pani dr Renee Jenkins, mówi rodzicom, że wspólnie z lekarzami i rządem udało się rozwiązać ten problem. Szczepionki nie zawierają już rtęci, a jeżeli już to bardzo nikłe ilości. Chodzi jej o konserwant zwany Thimerosal, zawierający rtęć, a prawda jest taka, że w 11 różnych szczepionkach jest tyle samo rtęci, ile było jej też przedtem, włączając w to większość szczepionek przeciw grypie, przeznaczonych dla kobiet ciężarnych i dzieci, a niektóre z tych dzieci, poniżej 9 roku życia, szczepione są 2 razy w sezonie. Także duże stężenie rtęci z Thimerosalu w szczepionkach przeciw tężcowi i rutynowe szczepionki Booster dla 11-latków……. jak i też niektóre szczepionki przeciw Meningokokom, czy też Błonicy (Dyfteryt).
- Znam ludzi, którzy odwiedzili swoich lekarzy i lekarze powiedzieli im, że w ich szczepionce nie ma Thimerosalu. Wtedy rodzice zażądali wglądu w ulotki i okazało się, że jednak tam był!
- Pani Michigan Heidi Scheer szła w pochodzie razem z rodzicami autystycznych dzieci, w Waszyngtonie, nie tylko aby ostrzec nowych rodziców, ale także aby pokazać wszystkim, że już ponad 500.000 dzieci stały się ofiarami. Wierzą, że jest to wynik otrzymania wysokich dawek rtęci, w ciągle rosnącej ilości szczepień, które są zalecane i przepisywane przez rządy i lekarzy. Parlamentarna Komisja, która przeprowadziła dochodzenie w tej sprawie, stwierdziła że: „Thimerosal jest bezpośrednio powiązany ze wzrostem epidemii autyzmu u dzieci i można by tego uniknąć, jeśli FDA by nie zaspało (FDA - Urząd Kontroli Żywności i Leków), co doprowadziło do tego, że trujące środki znalazły się w szczepionkach, a stało się tak ze względu na błędnie rozumianą ochronę przemysłu farmaceutycznego.
Boyd Haley jest naukowcem i pionierem w tej kwestii.
- Stoję tutaj przed Wami – dziennikarzami, ponieważ jesteście współwinni temu, że ten program powstał. Większość z Was…. To dzięki Wam Centrum Zapobiegania Chorobom mogło manipulować wynikami testów w kwestii autyzmu. Jeszcze nigdy nie opublikowano żadnych wyników testów, w którym wykazano by działanie Thimerosalu na żywą komórkę lub żyjące zwierzę, na które nie działał by on bardzo trująco – tak fizycznie jak i neurologicznie, a mimo to, próbują oni twierdzić, że nie ma związku pomiędzy Thimerosalem a toksycznością na organizm. Dlaczego nie czytacie wyników testów?
- O jakich przykładach testów on mówi?
….np. badania z małpami, gdzie okazało się, że zaszczepiony małpy doznały zaburzeń neurologicznych i zaczęły zachowywać się brutalnie. Ich zachowanie przypominało autyzm. Inne wyniki testów na zwierzętach wykazały, że rtęć zawarta w szczepionkach dostaje się do mózgu i pozostaje w nim 2 razy dłużej niż rtęć u zatrutych ryb.
Badania nad szczepionkami wskazują na powiązanie pomiędzy wzrostem autyzmu …. I tutaj mamy pośredni dowód. Biuro Prasowe UPI doszukało się tylko 4 przypadków autyzmu u 22.000 Amiszów, którzy z reguły unikają szczepień. Statystycznie rzecz biorąc powinno być u nich co najmniej 130 chorych na autyzm…. I okazało się przy tym, że trójka z chorych była szczepiona, a czwarty mieszka blisko centrali energetycznej, z której też uwalnia się rtęć.
Aktywista ekologiczny – Robert F.Kennedy zbadał też tą kwestię i napisał o tym artykuł w Rolling Stone Magazine. On wierzy, że Ameryka nie usłyszała jeszcze wystarczająco dobrze prawdy, ponieważ media, w większości wypadków, po prostu tylko ślepo drukują oficjalne notatki prasowe wydawane przez główne ośrodki medyczne i medyczne urzędy, a Kongres reaguje zbyt wolno. Dodajmy do tego opowieść dziesiątek tysięcy rodziców , którzy opowiedzieli, że w ciągu zaledwie godziny po szczepieniu ich dzieci jakby się „zamknęły” i stały nieprzewidywalne, żeby w końcu zostać zdiagnozowane jako dzieci autystyczne.
- Mam pełny medyczny dowód na to, że moje 11-letnie dziecko ma w sobie bardzo dużo rtęci. Miałam bardzo normalne i zdrowe fizycznie i neurologicznie dziecko, które się zmieniało za każdym razem, kiedy je szczepiłam, a ja je szczepiłam dalej, ponieważ nie wiedziałam jak inaczej mam postępować.
- Urzędnicy państwowi i wielu naukowców twierdzi, że szczepienia nie mogą wywołać autyzmu…, ale jedna z nich, ważny specjalista w tej dziedzinie nie zgadza się z nimi.
- Myślę, że Urzędnicy Opieki Medycznej byli zbyt pochopni, uznając taką hipotezę za irracjonalną.
- Dr Bernardine Healy była szefem Państwowego Instytutu Zdrowia. W specjalnym wywiadzie z nią, mówi że nie można wykluczyć powiązania szczepień z autyzmem.
- Ale według urzędników, którzy podpierają się twierdzeniem, że nie ma wystarczających dowodów, takiego powiązania jednak nie ma. – Nie można tak mówić!
- Dr Healy oskarża urzędników o celowe unikanie możliwości zbadania, czy niektóre dzieci są bardziej wrażliwe na skutki uboczne szczepień, ponieważ obawiają się, że to odstraszy rodziców, a ona obawia się, że rządowi kontrolerzy nie sprawdzili spraw sądowych związanych ze skutkami ubocznymi szczepień.
Rząd zapłacił już ponad 1300 odszkodowań, za uszkodzenia mózgu związane ze szczepieniami…..., ale żaden urzędnik nie przyzna się, że nigdy nie spróbowali sprawdzić ile szczepień wywołało autyzm i mówią dla CBS News, że po prostu nie prowadzą takich statystyk.
To jest pierwszy rok kiedy to dzieci pomiędzy 6 miesiącem a 2 latami życia, uważane są za grupę wysokiego ryzyka, przez CDC (Centrum Zapobiegania Zachorowaniom). Ministerstwo Zdrowia wprowadziło grypę do standardowego programu szczepień, co u ludzi wywołuje obawę, że ryzyko związane ze szczepionkami jest większe niż zalety szczepień, co jest jeszcze wzmagane kontrowersyjną postawą urzędników.
- Thimerosal jest konserwantem, który pomaga zwalczyć bakterie. Dzięki niemu producenci mogą umieścić 10 dawek w jednej buteleczce. To jest dużo tańsze rozwiązanie, niż pakowanie każdej dawki osobno, gdzie nie trzeba używać Thimerosalu.
- Ludzie muszą sobie wreszcie uświadomić, że szczepionki przeciwko grypie zawierają Thimerosal. Thimerosal jest konserwantem zawierającym rtęć, który jest bezpośrednio związany z epidemią autyzmu, która trwa już od 10, a może 15 lat.
- Dr Kurt Woeller wierzy, że Thimerosal wywołuje silny wzrost zachorowań na autyzm. W późnych latach 80-tych na autyzm chorowało tylko 1 na 5000 dzieci. W 2004 roku już 1 na 166 dzieci zachorowało na autyzm.
- (rozmowa z dzieckiem autystycznym) jak się czujesz? Dobrze.
- Dr Woeller mówi, że te dane go nie dziwią, ponieważ Thimerosal jest znaną neurologiczną trucizną. Zawiera on 50% rtęci-etylenowej – rodzaju bardzo silnej trucizny, którą tu widzimy. W roku 1999 CDC poprosiło producentów, aby nie stosowali Thimerosalu w swoich szczepionkach. W tym roku Gubernator Schwarzenegger podpisał ustawę, w której ten środek został zakazany w szczepionkach stosowanych u dzieci. Pamiętacie jeszcze termometry na rtęć? W Kalifornii są one już też zakazane. Woeller jest zadowolony z tych prób, ale uważa, że jest to dużo za mało, biorąc pod uwagę fakt, że zakaz ten nie dotyczy szczepionek przeciwko grypie.
- To jest medyczne szaleństwo, aby wciąż dopuszczać tę neurologiczną truciznę, która tak bardzo zaszkodziła tysiącom dzieci. Jestem naprawdę przybity patrząc na te dzieci wciąż przychodzące do mojego gabinetu wiedząc, że cierpią z powodu Thimerosalu zawartego w ich szczepionkach.
- Przez wiele lat naukowcy myśleli, że Thimerosal nie jest szkodliwy, ale Państwowe Stowarzyszenie Autyzmu, użyło ostatnio tych samych danych CDC, aby na ich podstawie móc stwierdzić, że dzieci 27 razy bardziej zagrożone autyzmem, będą szczepione szczepionkami, które zawierają rtęć. Badania wykonane na Uniwersytecie Colombia wykazały, że u myszy posiadających pewien gen, po wstrzyknięciu Thimerosalu stwierdzono symptomy autyzmu.
Dla Laury i Ricka Sylwestrów Thimerosal jest tą przysłowiową ciężką pigułką do przełknięcia.
- Wcześniej myślałam, że ci wszyscy rodzice, którzy winili Thimerosal za upośledzenie ich dzieci, szukali po prostu na siłę jakiegoś winnego, ale kiedy zacznie się przeglądać wszystkie te badania, to nabiera się przekonania, że faktycznie dużo o tym świadczy.
- Chcemy informować ludzi, ponieważ nie mówi się prawdy ani na temat Thimerosalu, ani też na temat szczepionek, czy też krzywdy jaką one wyrządzają naszym dzieciom.
- Państwo Sylwester są przekonani, że zbyt duża dawka rtęci wywołała u ich syna Elliota autyzm, że jej chłopiec jeszcze jako dzidziuś rozwijał się bardzo dobrze, ale po 18 miesiącu zaczął się „wycofywać” do swojego własnego świata. Dzisiaj- już jako 3 latek wymaga 30 godzin terapii w tygodniu. Elliot musi się w specjalny sposób uczyć języka i innych umiejętności, które u normalnych dzieci same się rozwijają.
- Nigdy nie przyjdzie ci do głowy, że twoje zdrowe dziecko, które kochasz już 1,5 roku będzie potrzebować specjalnej opieki.
- Z powodu niepokojów u rodziców, niektóre kliniki oferują szczepienia przeciwko grypie
Szczepionkami, które nie zawierają Thimerosalu, ale dostępnych jest jedynie 6 milionów dawek szczepionek, które nie zawierają tego konserwantu z 56 milionów dostępnych w tym roku!
- 99% społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy z tego, że w konserwancie do szczepionek zawarta jest
rtęć, czyli w szczepionkach którymi oni sami są szczepieni i ich dzieci też.
- Obecnie wszystkie 50 stanów w Dystrykcie Kolumbii wymaga szczepień, ba dziecko mogło uczęszczać do szkoły publicznej. Jednak 49 z nich dopuszcza wyjątki, z powodów religijnych. W ostatnich latach, 20 stanów włącznie z Kalifornią zezwoliło teraz na wyjątki, ze względu na przekonania osobiste.
Matka z San Diego, Sybil Carlson, odniosła się do wyjątku ze względu na przekonania osobiste, gdy zapisała swojego 7 letniego syna Milesa do szkoły. Jej drugi syn, 3 letni Quentin także nie został zaszczepiony.
- Zaczęłam czytać informacje, które pokazały mi, że informacje które otrzymywałam ze społeczności medycznej głównego nurtu, niekoniecznie były dokładne. Nikt nie powiedział mi o możliwych reakcjach takich jak: zwiększone szanse na występowanie alergii, astmy, chorób autoimmunologicznych, nikt nie powiedział mi o żadnych z tych rzeczy.
- Nikt nie powiedział jej również, że szczepionki wywołują autyzm u dzieci, o czym przeczytała w Internecie, ponieważ większość lekarzy nie wierzy, że to prawda. Carlson jednak, wraz z rosnącą liczbą innych rodziców, nie akceptują opinii tak zwanej medycyny głównego nurtu. Ryzykują chorobę.
- To nie jest takie oczywiste, więc w naszym odczuciu potencjalne ryzyko wynikające z zaszczepienia było zdecydowanie wyższe, niż ryzyko pochodzące z bądź to nabawienia się choroby, czy też wystąpienia poważnych powikłań w wyniku jednej z chorób.
- Rodzice zaczęli niepokoić się szczepionkami i autyzmem 1 1998, gdy brytyjski badacz połączy autyzm ze szczepionką przeciwko odrze, śwince i różyczce. W tamtym czasie wiele szczepionek zawierało oparty na rtęci środek konserwujący, zwany Thimerosalem. Niektóre badania powiązały to z autyzmem.
Pediatra z Santa Monica, dr Jay Gordon jest tego świadom. Wierzy on, że czasem szczepionki są czasem bardziej szkodliwe niż dobre. Żaden z jego 3 tysięcy pacjentów, nie został zaszczepiony przeciwko wszystkim chorobom zalecanym przez rząd, 50% z nich w ogóle nie została zaszczepiona.
- Myślę że dzieci, które nie otrzymują żadnych szczepionek, są statystycznie bezpieczne. Myślę, że im później podaje się szczepionki, im wolniej podaje się szczepionki, tym jest się bardziej bezpiecznym. Szczepionki powodują wzrost zachorowalności na wszystko, począwszy od cukrzycy do stwardnienia rozsianego, po inne choroby autoimmunologiczne.
- Po raz pierwszy federalni urzędnicy przyznali, że szczepionki przyczyniły się do objawów podobnych do autyzmu, u jednego dziecka. Sprawa dotyczyła 9 letniej dziewczynki, której rodzina złożyła prawne roszczenie przeciwko rządowi. Niektórzy wierzą, że to co się jej przytrafiło mogło mieć poważne konsekwencje dla innych rodzin. Nasza reporterka zbadała tę sprawę, oto jej reportaż.
- Dzisiaj rodzina Polingów, wypowiedziała się otwarcie po raz pierwszy w sprawie obserwowanej przez tysiące rodzin z autystycznymi dziećmi.
- Moja córka, która była całkowicie normalna, dopóki nie otrzymała 9 szczepionek w jeden dzień, nagle nie była już obecna.
- Hannah Poling zdawała się być taka, jak wiele dzieci. W wieku 19 miesięcy, jej pediatra odnotował, że była czujna i aktywna, oraz dobrze się wypowiadała. W trakcie tej samej wizyty otrzymała 5 zastrzyków, 9 dawek szczepionek. Niemal natychmiastowo rozwinęła się u niej gorączka, wystąpiły napady i poważne problemy ze zdrowiem. Sprawa Polingów jest pierwszą tego typu, która została upubliczniona, jednak nasze dochodzenie odsłoniło co najmniej 9 innych przypadków sięgających daleko wstecz, aż do roku 1990. Zapiski pokazują, że sąd nakazał rządowi wypłacić odszkodowanie rodzinom, w których u dzieci rozwinął się autyzm, czy też symptomy autystyczne. Brzdące, które były nazywane bardzo mądrymi i imponowały lekarzom swoją inteligencją i zaciekawieniem, dopóki nie zostały zaszczepione.
- Porozmawiajmy dziś wieczorem o Thimerosalu. Jest wielu ludzi, wielu amerykanów, którzy są bardzo zaniepokojeni wpływem tego leku, który znajduje się w szczepionkach i tym jak powoduje autyzm. Powiedz coś o tym.
- Widzisz, Tkimerosal to środek konserwujący, który był dodawany do szczepionek w latach 1930. Niemalże natychmiastowo, po tym jak został dodany, sprawy dotyczące autyzmu zaczęły się pojawiać. Autyzm nigdy wcześniej nie był znany, był nieznany w kręgach nauki. Wtedy szczepionki zostały zwiększone w 1989. Przeszliśmy od otrzymywania około 10 szczepionek, w naszej generacji, do tych dzieci otrzymujących 24 szczepionki. Wszystkie miały ten Thimerosal i rtęć i nikt nie zadał sobie trudu, by przeanalizować jaki wpływ na dzieci, miała cała ta skumulowana rtęć. Jak się okazuje, wstrzykujemy naszym dzieciom 400 razy większą zawartość rtęci, niż ta, która została uznana za bezpieczną przez FDA czy EPA. Dziecko, w pierwszy dzień gdy się narodzi, dostaje zastrzyk przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Zgodnie z wytycznymi EPA, musiałoby ważyć 275 funtów, by bezpiecznie wchłonąć ten zastrzyk.
- A jednak nieustannie pompujemy nasze dzieci tymi szczepionkami. Gdzie w tym wszystkim jest rząd federalny?
- To co się wydarzyło, to to, że w 1989 jedno na każde 2500 amerykańskich dzieci, miało autyzm. Dzisiaj, jedno na każde 166 dzieci ma autyzm, a dodatkowo jedno na 6 dzieci, ma innego rodzaju zaburzenia w nauce i innego rodzaju zaburzenia neurologiczne, opóźnienie mowy, zaburzenia językowe, ADD, nadpobudliwość, wszystkie zdają się być połączone.
- Dlaczego rząd federalny nie włożył w to więcej wysiłku i nie popracował nad tym więcej? Posłuchaj……. Patrząc na nagły wzrost, widząc co stało się z Thiomerosalem, moim zdaniem nie ma żadnych wątpliwości, może za 2 lata od teraz, może za 5 lat od teraz, może za 10 lat, dowiemy się, że Thimerosal powoduje, moim zdaniem autyzm.
- Wiesz co, dzisiaj jest nauka, dosłownie istnieje kilkaset badań, które łączą Thimerosal z tymi katastrofami i zaburzeniami neurologicznymi. Rozmawiałem z naukowcami i rozmawiałem z urzędnikami federalnymi, którzy bronią Thimerosalu i powiedziałem „Na czym wy bazujecie?”. Spojrzałem na wiedzę, na której się opierają i mogę ci powiedzieć Joe, że ona jest tak słaba. Obaj widzieliśmy praktykę prawną, która poszła w kierunku śmieciowej nauki, wiemy kim są ci fałszywi naukowcy, którzy tworzą te rzeczy.
- To samo miało miejsce w przypadku Big Tabacco, dzieje się tak z Big Oil, to samo dzieje się z globalnym ociepleniem, a teraz dzieje się to w sposób, który ma wpływ na życie naszych dzieci.
- To klasyczny przypadek nauki tytoniowej, śmieciowej nauki, patrzyłem na te raporty i mówiłem „To jest najlepsze co macie? Na tym się opieracie?”. Oni wiedzą, że to oszustwo, a teraz mamy transkrypcje.
- Wyjaśnij mi to Bobby, wyjaśnij mi jeśli w tym rzecz, skoro naukowcy są w to uwikłani, dlaczego siedzą sobie wygodnie i pozwalają by nasze dzieci były otruwane?
- Ponieważ ci sami regulacyjni biurokraci, którzy początkowo dali zielone światło Thiomersalowi, teraz starają się ukryć swoje ślady.
- (To operacja ratowania własnego tyłka)
- Zgadza się, oni współpracują z przemysłem farmaceutycznym i teraz jesteśmy w posiadaniu transkrypcji z tajnego spotkania, które przeprowadzili w Simpsonwood w stanie Georgia w roku 2000. To najbardziej przerażająca rzecz, jaką można przeczytać Joe, są tam rządowi naukowcy, którzy czytają raporty i mówią, „To niezaprzeczalne, nie możemy temu w żaden sposób zaprzeczyć, nie podam tego moim dzieciom, ale teraz ukryjemy to przed Amerykanami”. To jest takie szokujące, mamy ludzi, którzy powinni chronić zdrowie Amerykanów, którzy tak naprawdę spiskują, by pozostawić to w szczepionkach.
Cała treść relacji w pdf
https://www.box.com/s/o7pgshcjpxvj2zrndudv
Wprowadzenie redaktora:
„Szczepiony jest każdy z nas, w tej czy innej formie. Nawet ten kto uniknął zastrzyków, kropli czy globulek ten jest codziennie szczepiony. Jest nam zaszczepione, że szczepienia są podstawą naszego zdrowia. Dla naszego zdrowia, dla zdrowia społeczeństwa, dla zdrowia naszych dzieci. Presja na tych którzy się temu sprzeciwiają staje się w oficjalnych źródłach coraz silniejsza. Co za skandal więc, gdy ktoś ze zdrowym ludzkim rozsądkiem i wiedzą w tym temacie, odkryje, na podstawie danych z Narodowej Centrali Zdrowia, że dzieci nieszczepione są zdrowsze niż dzieci szczepione.”
Wywiad Tomasa Eckardta z Angeliką Kögel-Schauz, informatykiem i matką 4 dzieci. U jednego z nich 17 lat temu wystąpiły poważne powikłania poszczepienne i wtedy zaczęła się intensywnie zajmować tym tematem. W międzyczasie organizowała w Niemczech wiele konferencji, założyła również organizację dla rodziców zainteresowanych tematem szczepień i uświadamiając ich w tym temacie, a w wolnych chwilach zajmuje się wyłącznie tematyką szczepień.
Zajmowała się oceną danych, które otrzymała z Instytutu Roberta Kocha. Instytut ten jest najwyższym niemieckim urzędem do spraw zdrowia, który zajmuje się tematem chorób zakaźnych.
Instytut Roberta Kocha przez 3 lata przebadał w Niemczech 18.000 dzieci i młodzieży w wieku od 0-17 lat. To były bardzo dokładne sondaże i badania, także na koniec tych badań w związku z każdym dzieckiem mieli około 1500 danych. Były to odpowiedzi na pytania lub wyniki badań krwi lub moczu. Poprzez to dokładne badanie chciano otrzymać dokładny obraz stanu zdrowia niemieckich dzieci. Wybór dzieci był przypadkowy. Te badania były na tyle dokładne, że można stwierdzić, że są niezawodne i można wyciągnąć z nich właściwe wnioski. W badaniach brano również pod uwagę parametry odnośnie występowania alergii czy innych chorób przewlekłych, ale największym rozczarowaniem było to, że w przypadku z żadnych z tych badań nie powiązano stanu zdrowia dziecka ze szczepieniami.
Angelika pracowała nie z gotowymi opracowaniami Instytutu, ale z „suchymi danymi”, czyli tymi danymi (1500) przypadającymi na jedno dziecko, było to w sumie 20 mln. różnych danych. Jako, że Angelika jest matematyczką, to zrobienie statystyki nie było dla niej trudne. Zdobycie takich suchych danych jest rzeczą trudną i nikomu do tej pory nie udało się dojść do tych danych. Jednak w 2009 roku Instytut Roberta Kocha dał te dane oficjalnie do wglądu i można je było kupić za 90 euro i na ich podstawie zrobić własne wyliczenia. Angelika mając te „surowe” dane badała zależności pomiędzy szczepieniem a stanem zdrowia. Różnice okazały się bardzo duże, większe niż oczekiwała. Oglądając ten wywiad można to wszystko dobrze zobaczyć na wykresach, które prezentuje, jak przewlekłe choroby (katar sienny, atopowe zapalenie skóry, alergia na nikiel) występują w dużo większym stopniu u dzieci szczepionych. Wynik jest bardzo precyzyjny i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że wynik jest naukowo prawidłowy. Drugim obszarem jakim się zajmowała były problemy natury neurologicznej typu ADHD, wizyty u logopedów, noszenie okularów, gdzie również dzieci nieszczepione wykazywały niższy poziom tych wspomnianych objawów chorobowych. Angelika wspomina również dr Buchwalda, który był najbardziej znanym krytykiem szczepień w Niemczech i zawsze podkreślał, że również oczy i nerwy wzroku ponoszą szkody podczas szczepień. Mówił nawet o epidemii okularów u dzisiejszych dzieci ponieważ tak dużo się szczepi.
Trzeci obszar badań Pani Angeliki dotyczył zapadalności na skoliozę, zapalenie ucha środkowego i zapalenia płuc. Tak więc w przypadku skoliozy przyczyna też może kryć się w systemie nerwowym, ponieważ nerwy, które odpowiedzialne są za muskulaturę kręgosłupa, jeżeli wysyłają fałszywe sygnały i ciągle źle napinają mięśnie przy kręgosłupie, to może się on z biegiem czasu wypaczyć i skrzywić. Z badań wynikało, że nie było żadnego przypadku skoliozy w śród nieszczepionych dzieci, a 5% szczepionych dzieci miało skoliozę i to były ciężkie przypadki. W przypadku zapaleń ucha czy płuc również widać różnicę. Dzieci nieszczepione mają bardziej zrównoważony i lepiej funkcjonujący system odpornościowy, co ogólnie dotyczy podatności na różne infekcje.
Pytanie dotyczyło również przebytych przez dziecko infekcji (przeziębienia, katary, problemy żołądkowo-jelitowe itd.) czyli nie te, na które było zaszczepione. Dzieci nieszczepione miały przeciętnie 2,62 infekcje w ciągu roku, a im więcej dzieci miały szczepień tym częściej chorowały. W rezultacie dowodziło to, że dzieci nieszczepione mają po prostu stabilniejszą odporność.
Obowiązkiem każdego lekarza jest przed szczepieniem pokazanie i zapoznanie pacjenta z ulotką szczepionki, zapoznając go również z powikłaniami jakie mogą wystąpić po szczepieniu, jednak w praktyce żaden lekarz tego nie robi, a szczepienie jest medycznym zabiegiem , a w kontekście prawa jest w gruncie rzeczy uszkodzeniem ciała, tzn. szczepionka w postaci doustnej jest także w gruncie rzeczy uszkodzeniem ciała, czynem karalnym. Pod kątem prawa każde szczepienie jest okaleczeniem ciała i lekarz tylko wtedy będzie wolny od odpowiedzialności karnej, gdy rodzice lub sam dorosły pacjent, skutecznie zgodzi się na szczepienie. „Skutecznie”, jest to klucz prawny, czyli oznacza to, że pacjent musi być dokładnie poinformowany o powikłaniach, również tych rzadko występujących i wtedy gdy pacjent zna wszystkie za i przeciw tego medycznego zabiegu może się skutecznie zgodzić na zabieg jakim jest szczepienie.
Możemy rozróżnić także dwa przypadki, gdzie uszkodzenie ciała stało się rutyną wśród lekarzy. Pierwszy z nich to wszelkiego rodzaju skaleczenia z którymi trafiamy do szpitala, gdzie lekarze bez pytania rutynowo podają szczepionkę przeciwko tężcowi. Natomiast drugi przypadek stanowią wcześniaki, które po mimo trudnego startu życiowego są szczepione wszystkimi możliwymi szczepieniami, nawet tymi z grupy zalecanych, a standardowo dostają szczepionkę 6w1 w 9 tygodniu życia i to niezależnie od stopnia dojrzałości. Wielu lekarzy wykonuje dodatkowe szczepienia takiemu wcześniakowi uważając, że jest bardziej podatny na choroby.
Tomas Eckard wnioskuje, co również potwierdza Angelika, że przemysł farmaceutyczny skutecznie wymyślił generowanie dodatkowych, ogromnych zysków z leczenia powikłań poszczepiennych, które pacjent będzie leczył niejednokrotnie do końca życia, zapewniając tym samym dochód lekarzowi u którego będzie się leczył.
Jeżeli chodzi o dopuszczenie szczepionek do obrotu to ogłoszenie, że w badaniach zostało wszystko dokładnie zbadane to z matematycznego punktu widzenia jest to nonsensem. Lekarze tego nie wiedzą, ale ci odpowiedzialni w urzędach i producenci wiedzą to. To jest matematycznie po prostu niemożliwe, aby mieć wystarczającą ilość wyników potrzebną do tego zezwolenia. Dopuszczenie każdego składnika szczepionki jest jednym wielkim eksperymentem, który wcześniej w ogóle nie miał miejsca i jest przeprowadzany na społeczeństwie.
Wczesne podawanie szczepień powoduje powstawanie szkód wielostronnych, ponieważ różne obszary układu odpornościowego są zbyt wcześnie naruszone, nie tylko naruszone, jest to porównywalne do podpalenia, podłożenia ognia.
Wcześniej choroby wieku dziecięcego należały do normalnego rozwoju, np. odra, kilka dni i po problemie, a dzisiaj odra według obecnej medycyny jest wielkim zagrożeniem i musimy się koniecznie szczepić. A jeżeli rodzic odmawia szczepienia to straszy się go jakimś przypadkiem, że niedawno dziecko zmarło na odrę…………………..
Wiele dzieci podatne jest na różne choroby, są bardzo ciężko chore bądź niepełnosprawne i Angelika często słyszy krytyczne uwagi pod swoim adresem i zarzuca się jej, że jest za naturalną selekcją ludności, co jest całkowitym nonsensem. Uważa ona więc, że takie dzieci należy prawidłowo wspierać, aby dowiedzieć się, które dzieci mają rzeczywisty problem z układem odpornościowym i jakiego rodzaju są to problemy i jak można by to zrównoważyć. Aby układ odpornościowy cały czas stabilizować ważne jest szczególnie zdrowe odżywianie, poprzez podawanie witamin i minerałów oraz bardzo indywidualną opiekę. Może zdarzyć się tak, że dziecko umrze na niedobór witamin, a zostanie to przypisane chorobie np. odrze lub dziecko po prostu umiera z powodu leczenia. Przykładem może tu być grupa nastolatków, która w drodze na wakacje zachorowała na odrę, lekarze źle to zdiagnozowali i najpierw leczyli to jako alergię skórną całym spektrum konwencjonalnych leków, a gdy to nie zadziałało, zaczęli podejrzewać szkarlatynę i leczyli całym spektrum silnych antybiotyków, i potem nagle stwierdzono, że to dziwne, to nie pomaga a dzieci są nadal bardzo ciężko chore, i ktoś wpadł wtedy na pomysł, że jest to odra. W wyniku tego niewłaściwego leczenia poprzez zastosowanie tylu silnych leków jedno dziecko zmarło z tej całej grupy.
Ważną rolę uzdrawiającą należy przypisać gorączce, z którą tak wszyscy walczą. Gorączka jest szczególnie bardzo ważna przy chorobach wieku dziecięcego, jest to bardzo ważna reakcja uzdrawiająca organizmu, jest też znakiem, że układ odpornościowy właściwie działa, dlatego gorączka jest jak najbardziej pożądana. Dzieci, które porządnie nie gorączkują, to są dzieci właśnie z problemem. Dzisiaj patrzy się jednak całkowicie inaczej na tę sprawę. Więc lekarz już przy pierwszych bilansach zdrowego dziecka sugeruje, że gorączka jest czymś bardzo złym i że każdą gorączkę należy zwalczać i lekarze już przy tych pierwszych badaniach przepisują bez jakiejkolwiek diagnozy czy czegokolwiek, profilaktycznie, czopki przeciwgorączkowe. Dostajemy więc wraz z dzieckiem, wraz ze stemplem w tej żółtej książeczce, pierwszą receptę na czopki przeciwgorączkowe, żeby coś było w domu.
Co znajduje się w szczepionkach i dlaczego jest to takie trujące? Szczepionki zawierają po pierwsze ten właściwy patogen, to co medycyna konwencjonalna uważa za wyzwalacz, lub też części tego patogenu. Poza tym w szczepionkach są substancje wspomagające i dodatkowe, przykładowo emulgatory, które są po to, aby szczepionka utrzymała płynną i jednolitą konsystencję. W każdej szczepionce są zawarte takie emulgatory, które już w trakcie dopuszczania, badania, są traktowane po macoszemu. Emulgatory są to substancje wzmacniające, jak np. emulgator Polysorbat 80, używany jest również przy produkcji lodów, tam nazywa się nieco inaczej, E433 i ten emulgator jest po to , aby składniki szczepionki były ze sobą połączone, aby nic się nie oddzielało. Jest jednak tak, że te emulgatory niestety, są wielkości nanocząsteczek, wielkość tych cząsteczek nie jest obowiązkowo ujęta w ulotkach medycznych, tzn. pisze tam „dalsze substancje wspomagające”. Polysorbat 80 składa się z wielu chemicznych części składowych i jest to fatalne, że te cząsteczki mają wielkość nano. To znaczy, że uszkadzają one te wszystkie komórki, z którymi wejdą w kontakt. W porównaniu z innymi emulgatorami mówi się, że te wypalają dziury w komórkach. Jednak jest to bardzo pożądane przez producentów szczepionek ciesząc się z tego efektu ubocznego dodatkowych składników, ponieważ układ odpornościowy ostro na to reaguje. I medycyna konwencjonalna opiera się na konkretnych wynikach z krwi, które dla zezwolenia muszą udowodnić, że system odpornościowy wyprodukował wystarczającą ilość substancji we krwi i wtedy mówią, że szczepionka jest skuteczna, ale jest to całkowity nonsens. Posłużenie się znowu przykładem podłożenia ognia, gdzie dodatkowo jest tam jakiś materiał łatwopalny gdzieś w środku, tak jak jest to w przypadku substancji dodatkowych, rozmiar spustoszenia jest ogromny, zamiar podłożenia ognia okazał się skuteczny.
Jeżeli chodzi o rtęć to jest ona coraz bardziej redukowana, jednak np. w szczepionkach na tzw. świńską grypę, podczas „naszej pandemii”, wszystkie zawierały rtęć, a w ulotce pisało czy też pisze jeszcze dzisiaj, przy składnikach szczepionki, że ta szczepionka nie może być usuwana z normalnymi domowymi odpadami (śmieciami)ani też nie może być wpuszczana do kanalizacji. Tragiczne jest to, że taką szczepionką szczepi się kobiety w ciąży. Ta tzw. pandemia świńskiej grypy, która została wywołana w całkowicie samowolny sposób przez urzędy zdrowia na całym świecie, to doprowadziło teraz do tego, że od tego roku również kobiety w ciąży mają być szczepione na grypę.
Wracając znowu do układu odpornościowego to u każdej kobiety w ciąży układ odpornościowy jest całkowicie zmieniony. Dziecko w łonie matki składa się w połowie z obcych informacji, z obcych białek tatusia, i w normalnych warunkach układ odpornościowy zareagowałby tak jak przy transplantacji, próbowałby dziecko odrzucić. Dlatego podczas całego okresu ciąży, układ odpornościowy jest silnie zmieniony, w tym obszarze, który odróżnia własne białka od obcych. I właśnie ten obszar poprzez składniki szczepionki jest bardzo silnie stymulowany. I to doprowadziło do tego, że podczas pandemii świńskiej grypy, wiele kobiet w ciąży, które zostały zaszczepione, co nie było również zaskoczeniem, straciły swoje nienarodzone dzieci. Podobnie było w przypadku choroby niebieskiego języka, choroby zwierzęcej. Szczepienie miało ten sam efekt u ciężarnych krów, one również wielokrotnie traciły swoje płody. Dla immunologów jest to całkiem znany i logiczny proces. I pomimo tego rozstrzygnięto, aby w tym roku szczepienie przeciw grypie zalecić wszystkim kobietom w ciąży. Trzeba jasno powiedzieć, że jest to zwykłe przestępstwo ponieważ producenci szczepionek o tym wiedzą, a po mimo tego nawołują do szczepienia.
Coraz szersza propaganda szerzy się w szkołach wokół HPV wywierając presję na dorastających dziewczynkach, że muszą się one zaszczepić przeciwko rakowi szyjki macicy. Redaktor ze zdziwieniem zadaje pytanie nie rozumiejąc, czy nagle rak stał się zakaźną wirusową chorobą?
Na początek Angelika chce rozwiać wątpliwości o rzekomym powstawaniu raka wywołanym wirusem. Twierdzi, że rak nie jest wywołany żadnym wirusem, to jest wymysł, ta zależność jest wymyślona. I znowu powołuje się na swój przykład z pożarem, aby zobrazować ten przykład i ułatwić wyjaśnienie. „W przypadku pożaru zawsze bierze udział również straż pożarna. Tzn. u nas jest tak, że po upływie jakiegoś czasu wkracza do akcji straż pożarna, i to jest teraz tak, jak gdyby nagle szerzyło się wiadomość, że to ta straż pożarna jest winna powstania tego pożaru. Straż pożarna podkłada ogień, ponieważ zawsze pojawia się, gdy jest pożar. I tak właśnie jest w przypadku wirusów, które rzekomo wywołują raka. Istnieje jedynie taka zależność, że jeżeli coś można udowodnić to to, że w tym czasie określone patogeny rzeczywiście występują, jednak nie można wykluczyć, że te patogeny są, być może nawet korzystne, dlatego to się dzieje. Tak jak straż pożarna. Ale tak jest naturalnie. W medycynie konwencjonalnej rozpowszechnia się teorie, że to wirusy są przyczyną powstawania raka, więc mamy w międzyczasie tyle różnych chorób nowotworowych, których występowanie się nasila, a tym samym przemysł farmaceutyczny ma kolejne pole do popisu. Obok chorób nowotworowych mamy jeszcze dwie inne społeczne zarazy, są to choroby układu krążenia i choroby psychiczne. I w obydwu przypadkach producenci szczepionek są bardzo mocno zaangażowani w to, aby udowodnić, że czynnikiem je wywołującym są choroby zakaźne bądź wirusy. Publikowanych jest coraz więcej publikacji mówiących, że w przypadku chorób o podłożu psychicznym występuje zwiększona ilość konkretnych wirusów, i że powinno wyprodukować się szczepionkę, która chroniłaby przykładowo przed depresją.
Coraz większy nacisk (lub mobing) stosuje się wobec ludzi, którzy się nie szczepią lub rodziców, którzy nie szczepią swoich dzieci. Zdrowy ludzki rozsądek sprawia, że człowiek znowu i znowu się pyta, jeżeli w przedszkolu czy w szkole wybuchnie odra i wszyscy są tam zaszczepieni, jak może jedno nieszczepione dziecko stwarzać zagrożenie dla tych wszystkich, które są tak cudownie zaszczepione? Ten mobing szczepionkowy czy też bardziej ukryty przymus szczepienia, który jest praktykowany, pod względem prawnym jest co najmniej bezpodstawny. Argumentacja medyczna jest taka, że osoby niezaszczepione stwarzają niebezpieczeństwo szerząc patogeny tej choroby. Nie myśli się jednak o tym, że również osoby szczepione mogą szerzyć patogeny tej choroby. Patrząc czysto pod kątem medycznym, choć sama Angelika ma inne wyobrażenie o chorobach zakaźnych, to jednak doradza, że trzeba poruszać się w obszarze na poziomie medycyny konwencjonalnej, inaczej nikt nie przyzna nam racji w przypadku sprawy sądowej. Podkreśla, że sędziemu trzeba naprawdę jasno wykazać, że jest to również znane WHO, że szczepieni przez jakiś czas zarażają, nawet nie mając absolutnie żadnych objawów chorobowych, również dzieci, które już raz przechodziły odrę, ich organizm potrzebuje czasu, aby poradzić sobie z wirusem. I to jest znane również dla WHO, ta zależność, że nawet ludzie nie mający zupełnie żadnych objawów mogą zarażać i podczas pewnej światowej konferencji było to zdefiniowane jako cel, jeden z czterech głównych celów, żeby jednak zintensyfikować badania z najwyższym priorytetem w poszczególnych krajach, nad tym jaką rolę odgrywają ci ludzie, całkowicie pozbawieni objawów choroby w szerzeniu się epidemii. W rzeczywistości zarażeni są wszyscy tylko każdy przechodzi to w inny sposób w zależności od kondycji swojego układu odpornościowego.
W przypadku odry jest dokładnie tak samo, i mamy jakby nie było konstytucję, która zakazuje takich samowolnych metod leczenia. Tzn. te szkolne wymysły stanowią złamanie niemieckiej konstytucji ponieważ osoby szczepione i nieszczepione są samowolnie i niejednakowo traktowane.
Angelika upubliczniła swoje wyniki badań w „kent-depesche”. Wcześniej zamieszczenie wyników tych badań proponowała jednemu z większych wydawców czasopism, które zajmuje się tematyką naukową, jednak nie wykazali oni żadnego zainteresowania. Jeden z czytelników „kent-depesche” lekarz medycyny naturalnej z Badebergu, przesłał te wyniki badań Instytutowi Roberta Kocha chcąc poznać jego zdanie na ten temat. Instytut odpowiedział pisemnie zarzucając pani Angelice niekompetencję, argumentując, że dane są źle wyliczone, i że w żadnym z tych przypadków wyliczenia te nie mają żadnych podstaw, i z fachowej perspektywy było to grubo nie na miejscu, co zrobiła. I w tej chwili pracują nad wynikami, które mają to obalić. Pani Angelika wysłała zapytanie do Instytutu Robert Kocha, czy pismo pochodziło z ich Instytutu i kiedy zostaną opublikowane ich „fachowe” wyniki badań. W odpowiedzi otrzymała wiadomość, że wyniki mają się ukazać w pierwszej połowie 2010 roku, a do tej pory nic się nie ukazało (stan na październik). Instytut oficjalnie wie, że artykuł pani Angeliki został upubliczniony i do tej pory nie ma z ich strony żadnej reakcji na artykuł w temacie zależności zdrowia dzieci ze szczepieniami zalecanymi w karcie szczepień.
Jeżeli chodzi o temat unikania szczepień, to nie jest to tylko tak, że tylko nieszczepione dzieci i ich rodzice są ofiarami mobingu, lecz również dorośli w życiu zawodowym muszą mieć pełny status szczepień. W pewnych zawodach nie ma możliwości pracy, jeżeli nie ma się pełnego statusu szczepień. W dzisiejszych czasach jest to rzeczywisty przymus i tak jak w przypadku dzieci jest to całkowicie nie w porządku, ale praktykowane, co w czasach wysokiego bezrobocia jest podwójnie fatalne. Angelika podkreśla, że życzyłaby sobie porządnego nakazu szczepienia. Brzmi to może teraz bardzo dziwnie, ale ułatwiłoby im to zadanie, stwierdzając: „Jeżeli ja, życzyłabym sobie prawnego obowiązku szczepienia zawartego w prawie, wtedy zainwestowalibyśmy pieniądze (ze składek) na adwokatów i zrobili z tego wielką sprawę w sądzie, gdzie ten temat zostałby raz na wszystkie czasy porządnie wyjaśniony.” Jest to rewolucyjny pomysł, ale zanim jednak do tego dojdzie jest ważne, abyśmy apelowali do każdego, kto może coś ruszyć w tej sprawie. I tym jest każdy z nas. Jest to przypadek, który potrzebuje, aby każdy z nas coś robił.
Angelika: „Życzyłabym sobie w tym przypadku precedensu, jeżeli ktoś stał się ofiarą przymusu, w szkole czy w pracy, my czekamy, mamy też adwokatów, którzy nas wspierają i wspierać będą, i czekamy na wzorcowe przykłady, którymi byśmy mogli się porządnie prawnie zająć a potem upublicznić jako przepis „jak to się robi””.
Niestety jest tak , że wielu rodziców, jak również osób, które są czynne zawodowo pod wpływem nacisku ustępują, ewentualnie szukają prywatnie potwierdzenia swoich problemów, przedstawiając np. zaświadczenia o alergii, co z kolei niczemu nie służy. W tej chwili przyszedł czas, abyśmy tak jak w Stuttgarcie, powstali i powiedzieli, że my nie jesteśmy byle kim, jest nas wystarczająco… W Niemczech jest co najmniej 100 tysięcy kompletnie nieszczepionych dzieci i młodzieży. Tzn. nie liczy się tu nieszczepionych jeszcze niemowląt, lecz dzieci po 1-szym roku życia. 100 tysięcy dzieci wraz z ich rodzicami, które są kompletnie nieszczepione, z dobrego powodu. I słyszy się o wiele za mało o tych 100 tysiącach.
I powstaje pytanie: tylu wie, a gdzie jest sprzeciw?
Treść rozmowy również w .pdf
https://www.box.com/s/668h3apatuz9h5ozwgsd
Dr Nancy Banks jest lekarzem ginekologiem i położnikiem. Kiedyś była zwolenniczką propagującą szczepienia, ale jej własna choroba jak i spostrzeżenia swoich pacjentek negatywnie wypowiadających się o szczepieniach zmusiła ją do szukania prawdy z innych źródeł niż te, które uczą na uniwersytetach. Prawda okazała się bolesna, a wiedza jaką zdobyła potwierdzała się w praktyce.
Treść całej wypowiedź dr Nancy Banks:
„Przyglądałam się bardzo uważnie szczepionkom, ponieważ jestem lekarzem ginekologii i położnictwa. Jedną z kwestii, która niepokoi kobiety jest to, czy powinny szczepić swoje dzieci i jak bezpieczne są te szczepionki. A więc, częścią mojej pracy było badanie jak bezpieczne i efektywne są te szczepionki. Niestety odkryłam, że to co mówi ludziom CDC i FDA na temat szczepionek, i to jaka jest prawda to zupełnie różne kwestie. Kiedy zaczynałam naukę medycyny, stosunek dzieci z autyzmem w USA wynosił 1:10000. W tej chwili jest to 1:100. W żaden sposób nie może być to problem genetyki, a więc musi to być problem środowiskowy. A więc należy zadać sobie pytanie co działo się przez ostatnie 25-30 lat, co spowodowało tą epidemię autyzmu? Jedyną rzeczą jaka naprawdę się zmieniła jest ilość szczepionek, jakie są zalecane i podawane dzieciom. Problemem jest więc to co dokładnie znajduje się w tych szczepionkach? Jeśli przyjrzymy się tym szczepionkom okazuje się, że zawierają rtęć, aluminium, są zanieczyszczone innymi wirusami, szczepionki są hodowane niejednokrotnie na ludzkich tkankach. A więc te szczepionki zawierają składniki uznawane za neurotoksyny, oraz inne substancje, które mogą wywołać reakcję autoimmunologiczną. I to właśnie obserwujemy u dzieci. Obserwujemy reakcje immunologiczne, skierowane przeciwko tkance mózgowej, więc dzieci, które nie wykazują objawów autyzmu, wykazują objawy zespołu ADD i ADHD.
Kolejną kwestią są liczne alergie u małych dzieci. Wynikają one z faktu, że układ immunologiczny u dzieci nie jest zupełnie rozwinięty przy narodzinach. Trwa to około 3 lat zanim układ rozwinie się w pełni. A więc jeśli zacznie się podawać dzieciom szczepionki po urodzeniu kiedy rozwija się jedną z części układu immunologicznego – humoralną, odpowiedzialną za wytwarzanie przeciwciał, pozostawiając jednocześnie niewykształconą część odporności komórkowej. Więc idea podawania dzieciom dużej ilości szczepionek jest po prostu błędnym przekonaniem. A więc należy zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje? W moim przekonaniu istnieje kilka powodów. Pierwszym z nich jest przemysł farmaceutyczny i jego dochodowość, ponieważ mamy całe pokolenia dzieci mu podległych. To jest powód numer jeden. Numerem dwa, jest książka napisana kilka lat temu autorstwa Lily E. Kay „Molekularne podstawy biologii”. Lily Kay była poważnym naukowcem i historykiem medycznym z Yale. W książce przyjrzała się temu jak powstał i rozwinął się przemysł farmaceutyczny, jego podstawom i stwierdziła, że cała zachodnia medycyna alopatyczna oparta została na prawach eugeniki poprzez jej zwolenników. Tak naprawdę nie ma mocnych dowodów na to, że szczepionki robią to co mają robić. Że podawanie szczepionek redukuje zapadalność na choroby zakaźne. Ale jeśli spojrzymy na początek wieku przekonamy się, że tym co miało wpływ na mniejszą zapadalność na choroby zakaźne to tak naprawdę polepszenie odżywiania, nawyków higienicznych, polepszenie edukacji. Z czynników socjologicznych była to poprawa sytuacji materialnej wynikająca z poprawy ekonomii. Ogromna liczba infekcji i chorób zakaźnych spadła w dół. Uważam, że pomysł aby wprowadzać toksyny do idealnie zdrowego i sprawnego systemu immunologicznego, układu krążenia bez oczekiwania komplikacji jest naiwnością w najlepszym wypadku, a prawdopodobnie jest to po prostu złe.
Kiedy wstępujesz do szkoły medycznej, wierzysz, że będziesz studiować naukę. Jednak w rzeczywistości studiujesz to, co ktoś inny uznał za właściwe, za ciebie. A to czego nie uznają za właściwe, tego cię nie uczą. Na przykład na początku wieku Fundacja Rockefellera i Fundacja Carnegie przejęła dziedzinę medycyny alopatycznej. Jak tego dokonała? Mieli możliwość finansowania szkół medycznych i tych ludzi, którzy promowali ideę eugeniki. A więc większość młodych lekarzy opuszczających szkoły medyczne nawet nie kwestionują tego czego się uczą. Mówią sobie więc: „Tego się nauczyłem, tak będę postępować, to musi być prawdą”. Jeśli wejdą na stronę CDC lub FDA a one będą powtarzać to czego się nauczyli w szkole medycznej. Przekonałam się również, że większość lekarzy nie czyta podstawowej literatury, literatury, która w rzeczywistości kwestionuje to czy te szczepionki są bezpieczne. Istnieje niezwykle rozległa propaganda przemysłu farmaceutycznego, która ma ogromne zasoby finansowe zdolne do propagowania swoich produktów, natomiast ludzie propagujący bardziej naturalne i zdrowe podejście nie mają wcale pieniędzy. A więc po czterech latach mamy grupę ludzi, którzy wyszli ze szkoły medycznej od których spodziewamy się, że staną się autorytetem. Ich pacjenci sądzą, że będą oni autorytetem. A autorytet jaki mają to autorytet, który im nadano praktycznie w formie papieru. A więc tak właśnie znajdujemy się w sytuacji którą mamy obecnie. Dla przykładu, jeśli pojedziemy do któregoś z krajów Afryki czy południowo-zachodniej Azji, będziemy mogli określić które dzieci były szczepione, a które nie były szczepione i ile z nich zapada na choroby zakaźne. Jednak takie badania nigdy nie były przeprowadzane i nie sądzę, że kiedykolwiek zostaną przeprowadzone. W chwili obecnej przemysł farmaceutyczny zainwestował tyle pieniędzy w dogmat medycyny, że odwrócenie się od medycyny tradycyjnej w tej sytuacji równałoby się z katastrofą finansową tych firm. Ponieważ ktoś by musiał odpowiedzieć za ogromną ilość uszkodzeń organizmów dzieci. Studiując biologię komórki , badamy proteiny, węglowodany i tłuszcze, ale 80-90% naszego ciała składa się z wody, a jej wcale nie badamy. Moja własna choroba zmusiła mnie do spojrzenia na medycynę alopatyczna z całkiem innej strony. I znowu, ponieważ jestem ginekologiem położnikiem, zaczęłam przyglądać się szczepionkom, które zalecamy i zwróciłam uwagę na kobiety, które mówią, że nie chcą szczepić swoich dzieci ponieważ szczepionki powodują autyzm. Ponieważ sama nie byłam pewna, zaczęłam bliżej przyglądać się szczepionkom i danym na ich temat. Okazały się być dość alarmujące. Wiedziałam, że powinnam móc zaoferować moim pacjentom inne możliwości. Wcześniej byłam całkiem oddana promocji szczepień, ale od momentu kiedy przyjrzałam się danym, musiałam się od tego odwrócić. Wielu lekarzy, o ile nie dotknie ich to osobiście jako pacjentów tak naprawdę nie wnikają w istotę tego co robią. Sądzę, że robią to co robią bo tak zostali wyszkoleni, co jak się wydaje jest głównym problemem naszego systemu edukacji – szkolimy ludzi do wykonywania pracy.
Kolejna rzecz z jakiej sobie zdałam sprawę, to że nie uprawiamy nauki, ale prowadzimy działania wojenne. To działania na innym poziomie niż ten o którym myślą ludzie kiedy myślą o wojnie, o broni i armatach. Te działania zaczynają się na poziomie psychologicznym. Więc co się dzieje z ludźmi, którzy wykraczają poza dogmaty medyczne i chcą rozpocząć prawdziwe leczenie? To może być naprawdę niebezpieczne. Jeśli jesteś pracownikiem naukowym ze statusem na uniwersytecie możesz stracić fundusze, studentów. Jeśli jesteś lekarzem praktykującym, medyczne środowisko, może wystąpić przeciwko tobie, jeśli masz stanowisko w szpitalu uniwersyteckim możesz je utracić. Wszystko, ponieważ są tam ludzie, którzy dbają o to abyś zapewniał standard opieki. Ten standard może nie mieć nic wspólnego z „najlepszą opieką” lub z czymś co ma jakąkolwiek naukową wartość. Chodzi o to, żebyś robił to co robią wszyscy inni. Mam ciekawe spostrzeżenia na temat tego w odniesieniu do Inkwizycji. Inkwizycja panowała w Europie przez około 300 lat i pochłonęła przynajmniej 9 mln istnień za występowanie przeciwko naukom Kościoła, a większość z tych osób były kobietami-położnikami i zielarkami. Kościół twierdził, że jeśli jesteś chory to dlatego, że zgrzeszyłeś i musisz cierpieć. Oczywiście tym kobietom chodziło o zniesienie cierpienia i leczenie ludzi. A więc mamy 300 lat egzekucji kobiet, które zajmowały się leczeniem. A w naszych czasach nie mamy już Inkwizycji, ale mamy przekonanie, że leczyć można tylko w jeden sposób. Jeśli tego nie robimy, podlegamy Inkwizycji przemysłu farmaceutycznego, inkwizycji American Medical Association, i lokalnego środowiska medycznego, które stara się zniszczyć praktykę lekarską i karierę danego lekarza.
Ludzie muszą wiedzieć, że szczepionki są niebezpieczne. Że przekonanie, że szczepionki nie stanowią zagrożenia w chwili obecnej i w przyszłości jest przekonaniem idiotycznym. Posiadamy informacje, że szczepionki mogą spowodować zniszczenie w organizmie zaraz po podaniu oraz w dłuższym okresie czasu. Musimy dać rodzicom pełną informację, aby mogli podjąć świadomą decyzję. Uważam, że powinniśmy zastopować szczepienia już teraz. Ostatnio MURC (Marshall University Research Corporation) i jeszcze jedna firma farmaceutyczna wprowadziła szczepionki przeciwko rakowi szyjki macicy. Po pierwsze, nie ma dowodów na to, że HPV powoduje tego typu raka, „powiązanie nie staje się przyczyną”, nie ma dowodu, że szczepionka działa, była testowana zaledwie 4 lata przed wypuszczeniem jej na rynek. Rak szyjki macicy nie pojawia się póki kobiety nie mają 40, 50, 60 lat, więc jak można podać 8-12 letniej dziewczynce szczepionkę na coś co może ją dotknąć za kolejne 50 lat? Mamy dane, że szczepionka wywołała długotrwałe powikłania u dzieci co do których nie jesteśmy pewni czy cofną się z upływem czasu. A więc dajemy im szczepionkę, która jest całkowicie bezwartościowa, co do której nie ma dowodów na jej efektywne działanie, a jedyne mocne dowody na to, że szczepionka jest szkodliwa i oddajemy nasze córki służbom szczepień. Mieszkam w Meksyku i mówi się tu, że Aztecy poświęcili swoje dzieci bogom. W północnej Ameryce poświęcamy swoje dzieci szczepieniom. A to się musi zmienić bo jak sądzę, jest to bardzo prymitywne.”
Treść wypowiedzi w .pdf
https://www.box.com/s/e6ms6tug06ck03815d8f
lub
Dr Suzanne Humphries, praktykująca nefrologię (lekarz nerek) twierdzi, iż przemysły szczepionkowe nie pokazują ludziom swej drugiej strony 'medalu'. Zachęca rodziców by zasięgali informacji przed poddawaniem swym dzieciom szczepionek, które mogą potencjalnie spowodować poważne szkody, a nawet śmierć. Uważa ona, że szczepionki nigdy nie były i nigdy nie będą bezpieczne, jak również to, że szczepienia zaburzają naturalne funkcjonowanie procesu immunologicznego ciała. Rozbijają równowagę systemu immunologicznego , co sprawia, że staje się on podatny na więcej rzeczy niż tylko te, na które była szczepionka.
Wpuszczanie substancji chorobowej do ciała i uważanie, iż sposób w jaki jest ona wprowadzona tzn. poprzez skórę, mięsień, używając igły w połączeniu z tymi wszystkimi chemikaliami i antybiotykami, oraz śmieciami o których nawet producenci mogą nie wiedzieć w czasie dystrybucji więc nie ma takiej możliwości aby ta szczepionka była bezpieczna. Kiedy omijamy normalny system odpornościowy poprzez wpuszczenie tej substancji chorobowej do mięśnia stymulujemy kolejną nieprawidłową odpowiedź organizmu, w miejscu zastrzyku poprzez przyciąganie ciężkich metali wywoływane są różne komórki systemu odpornościowego w bardzo nienaturalny sposób. A rezultatem którego jest, że producenci i projektanci szczepionek szukają po prostu anty ciało, co jest tylko jedną małą częścią całej kaskady systemu, która jest tak niesamowita, że oni najprawdopodobniej nie doceniają jej. Oczywistym jest, że nie doceniają jej. Jeżeli przez nazwanie zwykłego antyciała, które jest wysoce nieprzewidywalne odpornością – to szaleństwo. Jeżeli rzeczywiście jest to taki cudowny produkt, to czy ludzie by tego nie zauważyli? Czy może nam się mówi, że jesteśmy za głupi, jak zauważamy, że to zabija i tłamsi ludzi zamiast zauważać jakie to jest cudowne?
Suzanne uważa, że jest to przesada jak się nam mówi, iż jesteśmy za głupi, żeby zauważyć jaki to jest cudowny lek, więc aby wszystkich chronić, dadzą nam go mimo wszystko. Dlaczego taki wspaniały produkt musi być narzucany ludziom, od samego procedury szczepienia?
Jeśli ludzie naprawdę by widzieli , jak każdy pada martwy na ospę i naprawdę by widzieli to zbawienie jakie daje szczepionka przeciwko ospie, kolejka po nią byłaby długa aż za miasto, ale tak nigdy nie było. Podręczniki historii naprawdę pokazują, że to zaszczepieni ludzie byli wśród najbardziej chorych a dzieci umierały po szczepieniu przeciwko ospie lub dostawały strasznego owrzodzenia. Piękne idealne dzieci, zmuszone do szczepienia przeciwko ospie albo umierały albo rozwijały się u nich straszne choroby. Na te choroby często się mówi: „Och, tak by się to stało i tak”, ale rodzice, którzy obserwują taką reakcję za każdym razem – wiedzą inaczej. A ci z nas, którzy rzeczywiście zauważają, że nauka nie wspiera szczepień, ci z nas, którzy zauważają, że ludzie są okaleczani i zabijani przez szczepienia, ci z nas którzy posiadają swoje doświadczenia z własnymi reakcjami po szczepionkach są kategorycznie uznawani za szalonych. Pomimo faktu, że to my rzeczywiście studiowaliśmy ten temat. Dr Humphries mówi, że żaden z jej kolegów w przeszłości nie studiował szczepionek, ale nadal będą myśleli, że te teorie, które usłyszeli w kółko przez lata na temat szczepionek, że są one bezpieczne i skuteczne – są zmyślone. Wszelkie zasoby wiedzy książkowej, które posiada i o których próbowała z nimi dyskutować były zaskakujące. To tak, jakby umysły były zasysane do tego paradygmatu tak głęboko i to nie tylko umysły tych lekarzy, ale ich poczucie bezpieczeństwa, ale ich strefa komfortu, albo nagrody, którą otrzymują, były motywacją do tego, co robią. Nagrodą dla nich nie jest oglądanie ludzi, którzy stają się zdrowi. Nagrody są pieniężne i nagrodą jest władza, to jest to. To pieniądze i ich moc.
Wielu lekarzy entuzjastów szczepionek będzie papugowało zdanie, że dzieci muszą być szczepione, gdyż są młode, ponieważ wtedy stopień przyjęcia szczepionki jest lepszy. Rodzicom się mówi, aby przynosili swoje 2, 4 i 6 miesięczne niemowlęta, którym wstrzykuje się około 24 zastrzyków z substancjami chorobowymi włącznie z polisorbatem, ilością aluminium, która jest absolutnie niebezpieczna w porównaniu z masą ciała, do której się to wstrzykuje. Co przy okazji ma na celu generowanie odpowiedzi immunologicznej, która jest pożądana, dlatego aluminium się tam znajduje. Mówi się im, żeby przyprowadzili tam swoje dzieci, a prawdziwym powodem tego jest potrzeba wyszkolenia rodziców przez pierwszy rok. Więc aby szkolić rodziców, oni podają zastrzyki dzieciom? Czy to nie chore? Jeśli jest to tylko po to, aby trenować rodziców to dlaczego nie dać im zastrzyku z roztworu soli w 2, 4 i 6 miesiącu i po prostu zachować to dla siebie. Dlaczego musimy wstrzykiwać substancje chorobową, która nie będzie skuteczna i będzie objawiać się powikłaniami? System odpornościowy u niemowląt rozwija się powoli. To normalne. To część projektu. Istnieją pewne „innerleukins” (hormony) i „TNFs” (Grupa Białek), które są innego rodzaju, komórkami układu odpornościowego, które są specjalnie przez naturę przytępione u noworodka.
Producenci szczepionek pracowali nad sposobem podwyższenia tych substancji chemicznych ponieważ uważają, że natura jest wadliwa, uważają, że matka natura wszystko zaprojektowała nie tak przy układzie odpornościowym dziecka. Że matka natura nie miała pojęcia, jak stworzyć człowieka, który mógłby walczyć z własną chorobą, podczas gdy był dzieckiem i jak dorastał. To, że te substancje chemiczne nie są w wysokich ilościach u niemowląt – jest zrobione celowo, tak aby system immunologiczny mógł się rozwijać powoli, ponieważ system immunologiczny ma swój własny umysł. Musi być w stanie reagować prawidłowo i wydawać poprawną odpowiedź – to zasadniczo w tym sensie działa jak umysł. Dlaczego więc wszystkie ze dzieci nie umierają? Dlaczego nie są one bardzo podatne na choroby, tak jak to wszyscy miłośnicy szczepionek mówią? To z uwagi na mleko matki. Mleko z piersi zdrowej matki, która się zdrowo odżywia. Taki jest projekt. Projekt polega na tym, aby te substancje chemiczne były na niskim poziomie u niedojrzałych noworodków otrzymujących uzupełniane przez mleko matki. To wszystko. To skutkowało naprawdę długo, działa bardzo dobrze i produkuje układ odpornościowy, który jest bardzo pewny w późniejszych latach i okazuje się bardzo silny nawet w świecie pełnym bakterii, które wymagają takiej odpowiedzi od nas, ponieważ matka w istocie jest w stanie chronić dziecko poprzez mleko z piersi. Więc wynalazcy szczepionek obrali system wierzeń, zgodnie z którym wszystkie dzieci rodzą się z niewystarczającym układem odpornościowym. I że jedynym sposobem, w jaki mogą być zabezpieczone przed WZW typu B, rotawirusami i innymi chorobami na liście szczepionek dla niemowląt, że jedynym sposobem w jaki mogą być bezpieczne od tych chorób jest podawanie szczepionek jak najszybciej i poprzez wielokrotne zastrzyki. Dlaczego więc potrzebne nam są wielokrotne zastrzyki? Cóż, wielokrotne wstrzyknięcia są głównie dlatego, że te szczepionki nie powodują reakcji immunologicznej po jednym zastrzyku co ostatecznie powinno być pożądane przez projektantów szczepionki. A może i nie, bo każda szczepionka ma swoją cenę, ilość pieniędzy, jaką jest ona warta i potem jest ona pobierana od rządu.
Im więcej szczepionek jest podawanych, tym więcej pieniędzy generowanych. Ale także faktem jest, że małe dzieci mają przytłumioną reakcję systemu immunologicznego w porównaniu do dorosłych i to jest jeden z powodów, dla których aluminium dodawane jest do szczepionek, aby stymulować tę odpowiedź. Poprzez podawanie aluminium domięśniowo i zmuszanie komórek układu odpornościowego do reagowania na to co jest absolutnie nienaturalne. Więc co się dzieje, kiedy dzieci otrzymują szczepionki. Dzieje się to, że ta normalna nie-reaktywność układu immunologicznego jest zlikwidowana. I nie-reaktywność staje się nad-reaktywnością i dlatego widzimy tyle astmy, tyle chorób dróg oddechowych, alergii na orzeszki ziemne, i tak dalej i tak dalej. To z powodu tych zastrzyków, które dzieci dostają . Nie tylko mają w sobie substancje chorobowe, ale również ich system odpornościowy jest prowokowany w nienaturalny sposób, zmieniając normalny stan nie-reaktywność w hiper-aktywność.
Wiele osób nie ufa własnemu systemowi odpornościowemu, gdyż już zostali tak uwarunkowani, aby mu nie ufać. Nigdy nie mieli możliwości, aby rzeczywiście zachorować i wyzdrowieć bez alopatycznej interwencji, a gdy chorują, są im podawane leki typu ibuprofen, antybiotyki, leki przeciwwirusowe i wiecie co? Kiedy podasz te leki komuś, kto jest chory – pogorszysz tylko ich stan. Ale osoba, która jest chora będzie myślała, że to ta choroba się pogorszyła. Oni będą tak myśleli i nie będzie można ich przekonać, że leki, które biorą pogarszają ich choroby i to jest bardzo trudne ze względu na system wierzeń ludzi na to co jest na półce w sklepach, co było reklamowane w telewizji przy pomocy pięknych zdjęć, osób które są używane w tych reklamach. I mamy też lekarzy, którzy stoją tam z dyplomem, którzy przeszli przez to całe szkolenie i edukację mówiąc „układ odpornościowy nie jest wystarczający do walki z tą chorobą”. To dlatego, że lekarz nie wie, jak dbać o układ odpornościowy, bo lekarz nie był nauczony w szkołach medycznych, jak dbać o układ odpornościowy. Więc na czym ląduje to całe społeczeństwo, od kołyski aż po grób, które nie wie, jak działa system odpornościowy, nie wie, jak dbać o niego i jak uzupełniać potrzebne składniki odżywcze i mineralne, nie wiedzą jak spożywać dietę, która będzie go wspierać, a następnie, jeśli zawiedzie – to wina Boga. Potrzebne nam szczepionki. To zostało starannie zaprojektowane. Albo te choroby pogorszyły się na tyle, że nasz system immunologiczny po prostu nie może z nim walczyć. Dr Suzanne nie wierzy, że to prawda, nie wierzy, że zdrowy system, który został odtoksyczniony i ma dostosowany układ odpornościowy nie może poradzić sobie z każdym zagrożeniem.
Treść wywiadu dr Humphries w .pdf
https://www.box.com/s/47agdev84o4oyehti98c
lub
Wykład Désirée Röver, holenderskiej dziennikarki medycznej, wygłoszony 1 sierpnia 2009, na konferencji "State of The planet" w Amsterdamie.
Wykład bardzo szczegółowo pokazuje negatywny wpływ szczepionek na organizm ludzki. Dziennikarka opowiada o manipulacjach medycyny zachodniej. Przedstawia liczne fakty z historii jak i współczesności. Jest autorką książki „BAARMOEDERHALS KANKER: HPV-VACCINS ALS EEN ‘DEUS EX VAGINA’ („Rak szyjki macicy”), nie jest to jedynie książka o szczepionkach na HCV, ale przedstawiona jest historia całej zachodniej medycyny i historie szczepień z odniesieniami do samodzielnego sprawdzenia w razie potrzeby.
Szczepionki – Broń Masowej Zagłady – w ten sposób nazywa je Rebecca Corley, lekarz medycyny, była chirurgiem urazowym i interesowała się konspiracjami…………… Uświadomiła sobie, że jej zawód stał się tym od zabijania i okaleczania zamiast od leczenia.
Désirée bardzo dobrze rozumie to poważne oskarżenie wypowiadane przez Rebecckę ponieważ sama jako matka doświadczyła życiowej tragedii tracąc swoje dziecko okaleczone najpierw przez szczepienia, a potem przez „leczenie” skutków wywołanych przez szczepienie. Na swoim wykładzie opowiedziała historię swojego synka Filipa. Był zdrowym i ślicznym chłopczykiem, a rok później okazało się, że ma raka, miał guz sięgający w dół na końcu jego palców i wyrastał on z przodu na jego brzuchu więc miał dwie poważne operacje i nie mógł chodzić. Będąc w tamtym czasie srebrnikiem zrobiła mu wózek z rurek gazowych żeby mógł poruszać się po domu, rok później miał już specjalne buty i podtrzymywał się laską, był wtedy uśmiechnięty i dumny, że może poruszać się na własnych nogach i było to trzy tygodnie przed tym jak zmarł…………….. a zabiła go jedna z chemioterapii, która „wysadziła” mu serce! Śmierć własnego dziecka otworzyła jej oczy i zmobilizowała ją do mówienia głośno o korzeniach światowej farmacji i kłamstwach jakie płyną z tej precyzyjnie powstałej, rozwijającej się i dopracowanej do perfekcji zorganizowanej organizacji o światowym zasięgu jakim jest „Wielka Farmacja”. Matka, która doświadczyła w swoim życiu tak bolesnej traumy, pragnie poprzez swoje wykłady dotrzeć do innych potencjalnych ofiar aby ustrzec ich przed powtórzeniem się sytuacji jaka ją spotkała. Désirée wnikliwie analizowała starą fachową literaturę i jasno z tego śledztwa wynika, że nowotwory nie istniały przed wprowadzeniem szczepionek, a szczepionki są tak silnym koktajlem toksycznym, który zanieczyszcza krew.
„Rak był praktycznie nieznany dopóki nie zaczęto wprowadzać szczepień na krowiankę (w 1853 r.). Miałem do czynienia z co najmniej 200 przypadkami raka i NIGDY nie widziałem przypadku raka u niezaszczepionej osoby.” dr W.B. Clarke, Indianapolis, NEW York Press, 26 styczeń 1909.
Désirée zaznaczyła również, że dzisiaj jest trudno już spotkać niezaszczepioną osobę ponieważ mimo iż rodzice nie zdecydowali się zaszczepić swojego dziecka to i tak będzie ono skażone bo jego rodzice niestety byli zaszczepieni więc dziecko odziedzicza po rodzicach zanieczyszczoną krew z tymi wszystkimi brudami, które się w niej znajdowały i przetransportowały się do ciała ich przyszłego dziecka.
„Pojedyncza szczepionka podana sześciofuntowemu noworodkowi jest ekwiwalentem podania ważącemu 180 funtów dorosłemu 30 szczepionek tego samego dnia”. Dr. Boyd Haley, Professor and Chair, Dept. Of Chemistry, University of Kentucky (2001).
W 1937 Hans Scheibner zdefiniował Niespecyficzny Syndrom Stresu to znaczy, że jeśli wprowadzimy toksyczną substancję do ssaka lub istoty ludzkiej ciało będzie miało typowy wzorzec reakcji – to jest fazę alarmu, fazę oporu i fazę wyczerpania (do wglądu na slajdach, na filmie). Dr. Viera Scheibner robiła badania wzorców oddechowych u dzieci z PRAWDZIWYM monitoringiem oddechu i w końcu połączyła tę rzecz z mikroprocesorem więc dało jej to możliwość by zobaczyć co się naprawdę dzieje i z jej badań wynikają te krytyczne momenty, dokładne chwile krytyczne i zestawiła dane zaszczepionych czyli „do tej pory martwych dzieci” z tym badaniem i udało się jej dopasować więc istnieje przyczynowość. Po tym jak powiedziała o tym pediatrom w Sydney, przestali jej dawać dzieci do jakichkolwiek kolejnych badań, więc miała rację……………….
Viera Schreibner: „Szczepienia – medyczna napaść na system immunologiczny”.
Michele Carbone (patolog) znajduje SV-40 w guzach mózgowych, obecnie dorosłych już amerykanów, dokładnie te same szczepy SV-40 ze szczepionek na polio z lat 1950-tych.
„Dziś wirusy grypy są używane jako broń biologiczna by eksterminować rozrastającą się populację. Kontrolerzy chorób skrycie działają w imieniu rządzących elit, dokonują bioinżynierii mutantów i wdrażają multidyscyplinarną pseudonaukę by zgnieść przyspieszający Duchowy Renesans”. Dr. Leonard G. Horowitz
Désirée opowiadając o chorobach zakaźnych podkreśla jak ważne są w naszej diecie warzywa i owoce, czyli ogólniej mówiąc witaminy. Przy tej okazji wspomina ona Fredericka Klennera (1907-1984), który pomagał dzieciom z polio. Dzieci te były już sparaliżowane, a dwoje z nich było już na podtrzymywaniu życia, podał im dożylnie witaminę C (askorbinian sodu) i wszystkie wyzdrowiały, całkowicie.
„Jeśli bym reinkarnował życzyłbym sobie powrócić na Ziemię jako zabójczy wirus by obniżyć poziomy ludzkiej populacji” – Książę Philip z Wielkiej Brytanii
Désirée Röver przedstawia w swoim wykładzie jak zrodziła się „Wielka Farmacja”, której celem było zwalczenie homeopatii i naturalnych metod leczenia, dojście do władzy Billa Rockefellera, ojca stworzonej struktury o światowym zasięgu, którego celem było posiadanie medycyny i edukacji medycznej na całym świecie
W 1921 roku powstała „Liga Kontroli Urodzin”, która została założona przez Margaret Sanger i jest tym co znamy dzisiaj jako Międzynarodowe Planowane Rodzicielstwo i Denny Gates, ojciec Billa Gatesa był w zarządzie przez 25 lat więc rozumiemy dlaczego Bill Gates rozprzestrzenia szczepionki malaryczne, infekuje moskity i mówi, że są to szczepionki, swoje pomysły wyniósł już od kołyski.
Holenderska dziennikarka: Psychoza pandemii grypy to żydowskie dzieło konspiracyjne. (A co na temat szczepień mówią “Protokoły…”?)
Największy holenderski dziennik De Telegraaf opublikował wywiad z dziennikarką Désirée Röver, która nazwała tworzoną na naszych oczach psychozę zagrożenia pandemiami, częścią międzynarodowej konspiracji żydowskiej kreowanej celem zredukowania populacji ludności.
61-letnia dziennikarka powiedziała, że te działania konspiracyjne są dziełem potomków Chazarów, ludu azjatyckiego, który w VI wieku przyjął judaizm. Dzisiejsi Żydzi, czyli zjudaizowani potomkowie Chazarów “modlą się do swojego boga: Lucyfera, Szatana [...] który nazywa się [dzisiaj] Rockefeller, Rothschild, Brzeziński i Kissinger”. – twierdzi Röver.
Przeciwko tej wypowiedzi zaprotestowała miejscowa organizacja “walcząca z antysemityzmem” – Center for Information and Documentation on Israel – CIDI, która prócz oburzenia i uznania jej jako “antysemicka”, nie próbowała odnieść się do meritum wypowiedzi i odeprzeć zarzuty kontrargumentami.
Streszczona treść wykładu także w .pdf
https://www.box.com/s/sx2467lrbzhj3ess6dcb
lub
Gary Null jest wiodącym ekspertem w dziedzinie zdrowia, prawnikiem medycznym, dziennikarzem śledczym, dokumentalistą filmowym w dziedzinie medycyny.
Treść wystąpienia Gary Nulla również w .pdf
https://www.box.com/s/22jkyyelaxoyq1xi2rns
lub
Na zamieszczonym materiale, który wyciekł z Pentagonu urzędnicy Departamentu Obrony Narodowej (ang. DOD- Departament of National Defence) omawiają plan opracowania i wypuszczenia wirusa zmieniającego strukturę DNA. Wirus może być przenoszony poprzez szczepienia i ma na celu usunięcie tzw. genu Boga VMAT2 odpowiedzialnego za przeżywanie doznań religijnych, intensywnych przekonań czy pragnień. Według materiału zamieszczonego poniżej projekt ten jest skierowany przeciwko fundamentalistom islamskim w Iraku i Afganistanie.
Treść wykładu: (prezentacja na slajdach)
- Po lewej stronie mamy osoby, które są religijnymi fundamentalistami lub religijnymi fanatykami. I tu widzimy ekspresję na skanie RT-PCR genu VMAT2. Tutaj (po prawej) mamy osoby, które nie są fundamentalistami ani osobami religijnymi. Widzimy znacznie obniżony poziom ekspresji genu VMAT2. Jest to kolejny dowód potwierdzający naszą hipotezę dla rozwoju takiego rozwiązania.
- (głos z sali) Mówi pan, że poprzez rozprzestrzenianie tego wirusa będziemy eliminować osoby, które organizują zamachy bombowe, którzy chodzą na rynek wysadzając go w powietrze.
- Nasza hipoteza zakłada, że są to fanatyczni ludzie i że mają nadekspresję genu VMAT2 i „zaszczepienie” ich pozwoli wyeliminować to zachowanie. Tak więc dalej mamy godne uwagi dane. Na tym slajdzie mamy dwie tomografie mózgu. To są fMRI (rezonans magnetyczny mózgu). Mamy tutaj dwie osoby o różnym poziomie ekspansji genu VMAT2. Na górze mamy osobę, która jest religijnym fanatykiem i ma wysoki poziom VMAT2. Druga osoba poniżej ma niski poziom genu VMAT2. Ta osoba określa siebie jako niespecjalnie religijną. W każdym przypadku czytano osobom religijny tekst. Osobie (na górze) wyświecił się obszar w prawej górnej, środkowej części bruzdy/gyrusa. To jest część mózgu odpowiedzialna za intensywne przekonania i pragnienia. Jako kontrast (na dole) widzimy osobę, która sama nie opisuje siebie jako religijną. Kiedy przeczytano jej religijny tekst, ta część mózgu się wyświeca. Jest ona odpowiedzialna za obrzydzenie lub niezadowolenie gdy coś usłyszymy.
- (głos z sali) Czy sugeruje Pan abyśmy robili tomografie obywatelom aby ocenić czy mają te punkty w mózgu?
- Dane, które tutaj prezentuję potwierdzają koncept jaki proponujemy. Nie wydaje nam się, żebyśmy mogli zaproponowanie stosowania tomografii czy fMRI na osobach w Afganistanie. Wirus uodporni przed genem VMAT2 i będziemy mieli efekt jaki tu widzimy, tzn. zmianę fanatyka w normalną osobę. Uważamy, że to będzie miało znaczny wpływ na sytuację na Bliskim Wschodzie.
- (głos z sali) Czy sugeruje Pan, że jest to na tyle skuteczne, że możemy to rozpylić w powietrzu?
- Obecnie plany i testy jakie przeprowadziliśmy do tej pory obejmowały wirusy przenoszone drogą oddechową takie jak grypa. Uważamy, że jest to dostateczna metoda do zainfekowania szerokiej populacji. Większość z nas była kiedyś narażona na działanie tych wirusów. Jesteśmy przekonani o tym, że było by to najbardziej udane rozwiązanie.
- (głos z sali) To jest fascynujące, jak się nazywa ta propozycja?
- Nazwa tego projektu to FanVax tj szczepionka na fanatyzm religijny.
- (głos z sali) Czy złożył Pan już tą propozycję?
- Propozycja właśnie została przedłożona. Mam nadzieję, że dane dziś przedstawione wesprą rozwój tego projektu i uważamy, że ma on wiele do zaoferowania.