NIE „Wiedzę możemy zdobywać od innych, ale mądrości musimy
nauczyć się sami.” – Adam Mickiewicz
Utrata zdrowa w następstwie szczepienia z pewnością nie jest ani czymś rzadkim ani nowym. 23 lata temu Kim (Schirmer) Fahrion znalazła się w jednej z najtrudniejszych sytuacji, jakich nigdy nie powinna doświadczyć matka ani rodzic. Jej dwumiesięczna córka Brianna, nie tylko doznała wyniszczającego uszkodzenia mózgu, które zostało udowodnione i przyznano z tego tytułu rekompensatę przez Sąd ds. Szczepionek, ale jej mąż (w tamtym czasie) został błędnie oskarżony o „Zespół Potrząsanego Dziecka” z powodu urazu mózgu i krwotoku spowodowanego przez szczepionki. Kim opisuje przerażającą historię Brianny poniżej, a następnie podane są pytania i odpowiedzi zawierające więcej szczegółów i informacji o sprawie.
Kim: Moja córka Brianna urodziła się 21 listopada 1996 roku, zdrowa pociecha ważąca 3.85 kg. Podczas wizyty lekarskiej w wieku 2 miesięcy otrzymała pełno-komórkową szczepionkę DPT, HIB i doustną szczepionkę przeciwko polio. Osiem godzin później to całkowicie zdrowe dziecko doznało potężnego ataku i miało coś co nazywano zespołem „wstrząsu”. Przestała oddychać i wykonywano resuscytację, aż przybyli ratownicy medyczni i się tym zajęli. Została zabrana do najbliższego centrum leczenia traumy pourazowej, gdzie nadal nie reagowała, miała dwustronne krwotoki z siatkówki i obrzęknięte ciemiączko ze zwiększonym ciśnieniem śródczaszkowym. Została zaintubowana i wprowadzona w śpiączkę wywołaną fenobarbitalem i powiedziano nam, że prawdopodobnie nie przeżyje nocy. Wyniki tomografii komputerowej wykazały druzgocące niedotlenienie mózgu, które według lekarzy prowadzących było wynikiem urazu, w szczególności zespołu potrząsanego dziecka. Nie potrafię wyjaśnić, jak się wtedy czułam, ponieważ był to stan jakiegoś doświadczenia poza ciałem. Moja mała kruszynka stąpa na granicy życia i śmierci, a my byliśmy oskarżani o znęcanie się na dzieckiem? Czułam się tak jakby to był jakiś straszny koszmar na jawie. Aby ten tekst nie stał się 100-stronicowym pamiętnikiem, przejdę dalej…
Brianna przeżyła - wielokrotnie udowodniła, że jest wojowniczką. Jest poważnie niepełnosprawna, ale jest jedną z największych radości mego życia. Nie postawiono żadnych zarzutów karnych, ponieważ nie było wystarczających dowodów. Po brutalnej, przeciągającej się walce z opieką społeczną [DYFS] przez rok w sądzie rodzinnym i poza nim, byliśmy w stanie odzyskać opiekę prawną nad Brianną.
Po burzliwej ośmioletniej walce Brianna otrzymała odszkodowanie z funduszu odszkodowawczego za uszczerbki poszczepienne na zdrowiu [National Vaccine Injury Compensation Program]. Dziękuję Bogu za to, ponieważ wiem pod jaką górę musieliśmy iść. Poszczepienny uszczerbek na zdrowiu musi być jednym z tych, które są uznawane, wtedy musisz znaleźć adwokata gotowego wziąć tę sprawę, i dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa bitwa. Mieliśmy doskonałego adwokata, który na szczęście nie poddał się, a jestem pewna, że wiele razy przeszło mu to przez myśl.
Życie Brianny było pełne zmagań. Jest niewerbalna, ale zdecydowanie do pewnego stopnia rozumie. Kiedy była młodsza, była w stanie zrobić kilka kroków dzięki pomocy trenera chodu, ale liczne operacje ortopedyczne zebrały swoje żniwo. Miała operowane oba biodra i wkrótce potem odmówiła stawiania kroków. Zapadła na straszliwą skoliozę, która wymagała bardzo niebezpiecznej, dziewięciogodzinnej operacji, na którą musieliśmy udać się do Delaware, ponieważ była tak ciężka, że żaden lekarz w stanie New Jersey by jej nie dotknął. Sześć lat temu miała pięć procent szans na przeżycie, kiedy rozwinęła się u niej sepsa i doznała szoku septycznego. Została przewieziona do CHOP (Szpital Dziecięcy w Filadelfii) i podpięto ją pod maszynę ECMO [system pozaustrojowego dotlenienia przepony], aby ją uratować. Dopiero dziewiątego dnia pomyśleli, że istnieje niewielka szansa na przeżycie. Spędziła trzy miesiące na OIOMie i została uznana za „najbardziej chore dziecko w szpitalu”… i niestety jest wiele bardzo chorych dzieci w CHOP.
Mówię wam o tym wszystkim, ponieważ mimo wszystko to moje dziecko się uśmiecha. Czuję, że Brianna może nas tak wiele nauczyć. Ale nie oszukujmy się, została okradziona z potencjalnie normalnego, pełnego nadziei, radości życia - przez rutynowe, obowiązkowe szczepienia i to one są temu winne. Kropka. Przyklepane przez NASZ RZĄD. Pytałam każdego lekarza, dlaczego ona, dlaczego Brianna ?? ŻADEN Z NICH NIE UDZIELIŁ MI ODPOWIEDZI. Dlaczego, ponieważ ta cholerna nauka nie istnieje. Przestań mówić, że jest inaczej [skoro nie jesteś w stanie udzielić odpowiedzi]. To jest obraźliwe. Jeśli tak, to mi odpowiedz. Ale tego nie zrobią, ponieważ nie ma podstaw do udzielenia takiej odpowiedzi. Mam siedemnastoletniego syna, który nigdy nie był szczepiony. Pytam, ludzi u władzy, czy zaryzykowałbyś? Nie wydaje mi się. Tak naprawdę to wiem dlaczego.
Żaden rodzic przy zdrowych zmysłach nie zaszczepiłby drugiego dziecka, nie mając pojęcia, dlaczego jego pierwsze dziecko zostało tak sponiewierane. W moim przypadku to się nigdy nie wydarzy, ponieważ dokształciłam się w temacie szczepień. Niestety musiałam nauczyć się tego na własnej skórze, i ŻADNE prawo tego nie zmieni, że wiem. NIGDY SIĘ NIE ZGODZĘ na kolejne szczepienia. Niech się to szaleństwo zatrzyma i pozwólmy rodzicom decydować, już wystarczy poszkodowanych.
Pytania i odpowiedzi:
P: Czy Brianna otrzymała jakieś inne szczepionki lub zastrzyki przy urodzeniu, w tym witaminę K lub szczepionkę przeciw WZW typu B, albo coś innego przed wizytą lekarską w drugim miesiącu życia?
Kim: Brianna otrzymała szczepionkę przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B przy urodzeniu w pierwszym dniu jej życia, w szpitalu po urodzeniu.
P: Czy Brianna była ogólnie zdrowa przed podaniem szczepionek w drugim miesiącu jej życia?
Kim: Brianna była ogólnie zdrowa do dnia w którym podano jej te szczepionki w 2 miesiącu życia, z wyjątkiem tego, że została przyjęta do szpitala, gdy miała jeden tydzień z niezdiagnozowaną gorączką niskiego stopnia. Z powodu jej wieku pediatra kazał nam zabrać ją na pogotowie, gdzie ją przyjęli, przeprowadzili szereg testów, w tym nakłucia lędźwiowego.
Wszystkie wyniki były negatywne, a jedyną rzeczą, do jakiej mogli się podczepić było to, że jedno z jej uszu było lekko różowe, nawet nie zainfekowane. Chociaż nie byliśmy do końca zadowoleni z tej diagnozy, wyraźnie odczuliśmy ulgę. Po trzech dniach wypisano ją bez dalszych obserwacji, z wyjątkiem wizyty u pediatry po powrocie do domu i wszystko było z nią w porządku.
P: Czy możesz opisać jej usposobienie, osobowość i rozwój przed tym ciężkim poszczepiennym uszkodzeniem w wieku 2 miesięcy?
Kim: Jej usposobienie i rozwój przed szczepieniem w wieku dwóch miesięcy było bardzo typowe dla tego, co robiłby każdy dwumiesięczny niemowlak. Kiedy została wypisana ze szpitala, była w dobrym zdrowiu. Kilka razy potem byliśmy u pediatry, aby upewnić się, że wszystko z nią w porządku i że nic jej nie jest. Podnosiła głowę, gaworząc i uśmiechając się. To naprawdę wszystko, co dziecko może robić w tym czasie i ona to robiła.
https://pubmedinfo.org/2019/03/24/typowy-i-nietypowy-rozwoj-motoryczny-2-miesiecznych-niemowlat/
P: Czy twój lekarz w ogóle objaśnił ci pełne ryzyko i udzielił wszelkich informacji abyś mogła podjąć świadomą zgodę na podanie szczepionek Briannie podczas tej wizyty w wieku 2 miesięcy? Czy otrzymałaś do wglądu jakieś ulotki lub charakterystyki produktu leczniczego dla szczepionek, w których były opisane potencjalne niepożądane odczyny poszczepienne?
Kim: Pediatra podczas wizyty nie objaśniła mi pełnego ryzyka dzięki czemu mogłabym podjąć świadomą zgodę. Poinformowała mnie, że najgorszym scenariuszem będzie sytuacja, w której Brianna może mieć gorączkę i być rozdrażniona, a jeśli tak, to dać jej trochę Tylenolu [paracetamol]. Nie przejmowałam się tym, że siedem tygodni wcześniej była chora. Próbując mnie uspokoić, osłuchała płuca. Była czysta, wszystkie jej parametry życiowe [na oko] były w porządku. Powiedziała mi, że nie ma przeciwwskazań do jej zaszczepienia tego dnia. Nie dostałam żadnych informacji na papierze dotyczących szczepionek ani działań niepożądanych, ani nie kazano mi dowiedzieć się o innych potencjalnych niepożądanych odczynach poszczepiennych.
P: Szczepionka DPT spowodowała tak wiele wyniszczających uszczerbków na zdrowiu i zgonów, że producenci szczepionek byli nieustannie oskarżani o to. Udali się do rządu z prośbą o pomoc, albo przestaną wytwarzać szczepionki… takie jest tło ustawy o poszczepiennych uszczerbkach na zdrowiu National Children Vaccine Injury Act z 1986 roku. Utworzono wtedy fundusz odszkodowawczy. Czy masz jakieś przemyślenia na ten temat w kontekście sprawy Brianny?
Kim: Jedną ze szczepionek którą Brianna otrzymała tego dnia, była pełno komórkowa DPT. W tym czasie dopiero zaczynało się przechodzić na acelularną wersję DTaP. Nie zaoferowano nam DTaP i nie wiedziałam wtedy, że istnieje alternatywa. Więc otrzymała pełno komórkową DPT.
P: Czy możesz opisać 8-letni proces w sądzie szczepionkowym?
Kim: 8-letni proces w sądzie szczepionkowym był burzliwy delikatnie rzecz ujmując. To była bardzo, bardzo trudna bitwa, ciągle pod górę. Włożyłam w to wiele swojej pracy jeśli chodzi o zaangażowanie ekspertów w tę sprawę, bo spójrzmy prawdzie w oczy, prawnik jest bardzo zajęty. Miałam wspaniałego adwokata. Nie mogę się nim nachwalić. Ale Brianna jest, a raczej była jednym z wielu rozpatrywanych przypadków, choć dla mnie oczywiście tylko ona ma znaczenie. Postanowiłam więc że będę szlifować klamki i naprawdę szarpałam za serce niektórych lekarzy, dzięki którym nasza sprawa zakończyła się przyznaniem rekompensaty. Nie byli nawet lekarzami Brianny, ale po prostu nie chciałam odpuścić. Powiedziałam im, że pójdę do każdego neurologa lub neurochirurga w kraju, jeśli będę musiała upewnić się, że ktoś o nią zawalczy, a ja nie przestanę. Myślę, że zdali sobie z tego sprawę.
Lekarz, dzięki któremu ostatecznie nasza sprawa zakończyła się wygraną, nigdy nie spotkał osobiście Brianny tylko wszystkie jej dane medyczne i skany. Błagałam go, żeby nam pomógł, i w końcu się zgodził. Jest po prostu wspaniałą osobą. Był niewiarygodny jak patrzyłam na niego w akcji, ale po drodze to wiesz… znacie prawników strony przeciwnej z Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, oni po prostu nie ułatwiali nam sprawy. Mniej więcej w połowie, po trzech lub czterech latach postanowili zmienić nam urzędnika prowadzącego tę sprawę [Special Master]. W między czasie regularnie próbowali namówić nas do porzucenia sprawy i uwierzcie mi, jestem pewna, że wiele razy mój adwokat tak naprawdę to rozważał, ponieważ to było naprawdę niewiarygodne, jakie mają możliwości.
Kiedy zmieniali urzędników prowadzących, uważam, że ich intencją było oddanie naszej sprawy w ręce jednego z nich który miał na nazwisko Golkiewicz i nie jestem pewna dalej, szefem ich wszystkich. Wydaje mi się, że w tamtym czasie mogło być dwunastu urzędników, którzy orzekali w sądzie szczepionkowym, a on był jakby najwyższy stopniem z nich wszystkich. Więc nasza sprawa została mu przekazana i uważam, że powodem tego był (mój adwokat wspominał o tym, to nie było moje odczucie), że gdybyśmy przegrali i próbowali odwołać się, nikt nie mógłby tak naprawdę wygrać w apelacji z Golkiewiczem, ponieważ był numerem jeden. Wygraliśmy a oni nie odwołali się. Po drodze było wiele zwrotów akcji – nie jestem w stanie nawet powiedzieć ci, ile ich było. Powiem ci, że taka walka o odszkodowanie to nie jest „bułka z masłem”, żeby znaleźć adwokata który się tego podejmie i prawdopodobnie nie wygra.
P: Wspominałaś, że Brianna jest niewerbalna, ale do pewnego stopnia rozumie. Co ona jest w stanie zrobić, jeśli w ogóle? Czym się interesuje, lubi i ceni?
P: Czy możesz opisać jeden „dzień z życia” Brianny w wieku 23 lat? Jakiej pomocy i wsparcia potrzebuje Brianna na co dzień? Czy Twoja rodzina zaspokaja jej potrzeby, czy też potrzebujesz pomocy zewnętrznej?
Kim: Na co dzień Brianna potrzebuje pomocy we wszystkich czynnościach życia codziennego. Zajmuję się i ogarniam większość jej potrzeb. Mój mąż i syn mieszkają ze mną w domu i są dla mnie ogromną pomocą. Moja siostra, moja matka i mój brat są bardzo blisko i zawsze pomagają. Zatrudniłam również pomoc zewnętrzną. Mam pielęgniarkę i „opiekunkę”, która faktycznie pracuje w szkole, do której uczęszczała Brianna do 21 roku życia. Jest to szkoła specjalnej troski i jest ze mną od około ośmiu lat. Są dla mnie bezcenne.
P: Z tego co opisałaś, brzmi to tak, że Brianna przeszła przez liczne wyzwania zdrowotne i operacje. Czy ona potrzebuje czegoś dodatkowego? A może operacje rozwiązały niektóre problemy?
Kim: Mam nadzieję, że Brianna nie potrzebuje niczego dodatkowego związanego z chirurgią itp. Przeszła już kilka operacji ortopedycznych i naprawdę mam nadzieję, że skończy się na tym. Ostatnia operacja była związana z ciężką skoliozą i operowano ją około osiem lat temu. Od tamtej pory wydaje się, że pod względem ortopedycznym ma się dobrze. Nie jest krucha z medycznego punktu widzenia - mimo wszystkiego, przez co przeszła, jest całkiem zdrowa.
P: Co Twoim zdaniem jest najistotniejszym problemem związanym ze szczepionkami, który cię martwi?
Kim: Moim zdaniem najbardziej krytyczną kwestią dotyczącą szczepionek, o którą się martwię, to po prostu - nie sądzę, aby były bezpieczne. Nie ufam rządowi. Nie ufam firmom farmaceutycznym. Nie ufam szczepionkom. Oczywiście mam wszelkie powody, aby tak się czuć. Składniki tych szczepionek wyraźnie przerażają. Coraz więcej faktów wychodzi na światło dzienne i myślę, że tak naprawdę chodzi o pieniądze. Mam na myśli to, że jasnym jest, że wiele z tych szczepionek jest absolutnie niepotrzebnych, jeśli nie wszystkie. Oczywiście nauczyłam się tego na własnej skórze, ale po prostu czuję absolutny lęk przed każdym składnikiem i każdą szczepionką.
P: Opisz zdrowie swojego nieszczepionego drugiego dziecka?
Kim: Zdrowie mojego niezaszczepionego syna jest prawie idealne. Jest doskonale zdrowym funkcjonującym 17-latkiem. Bardzo mocno stoi na stanowisku, że nigdy nie zostanie zaszczepiony. Stwierdził to bardzo wyraźnie co o tym myśli, ponieważ zdaje sobie sprawę, że technicznie w wieku 18 lat może podejmować własne decyzje. Nigdy nie zostanie zaszczepiony. Napisał bardzo płomienny list, kiedy zaczęły pojawiać się te wszystkie kwestie związane z ustawami w stanie New Jersey, w którym przedstawił senatorom co sądzi o szczepionkach. Wspomniał o tym, że czuje się, jakby jego siostra została okradziona z życia, na które ona zasługuje, i że się nie zaszczepi.
P: Jakie jest Twoje podejście do zdrowia i dobrego samopoczucia/dobrostanu?
Kim: Moje podejście do zdrowia i dobrostanu polega obecnie na połączeniu medycyny wschodniej i zachodniej. Moje dzieci są całkiem zdrowe i staram się stosować naturalne lekarstwa, kiedy tylko mogę. Nie protestuję jeśli Brianna jest chora i potrzebuje antybiotyku, jeśli ma infekcję bakteryjną. Oczywiście biorę to pod uwagę, ale nie biegnę do lekarza z każdą dolegliwością. W tym momencie zachowuję pewną dozę sceptycyzmu do medycyny w ogóle.
P: Co życzyłabyś sobie wiedzieć o szczepionkach przed urodzeniem dzieci?
Kim: Chciałbym się ze sobą spotkać. Zmieniam sposób, w jaki ludzie patrzą na szczepienie swoich dzieci. To nie jest rola o jakiej kiedykolwiek marzyłam, ale to rola, którą zdecydowanie odgrywam. Nie jestem szczególnie nachalna. Podaję przykłady i informuję ludzi o tym, co się stało. Zwykle do mnie wracają. Chcą wiedzieć więcej. Jestem w pełni zaszczepiona [według kalendarza z moich czasów] i można nie skończyć z NOPem. Ale wiem też, że istnieje taka możliwość. Myślę więc, że ludzie muszą być po prostu informowani i podejmować własne decyzje. Wielokrotnie mówiłam, że gdybym spotkała się z dzisiejszą mną, zanim urodziłam Briannę, nie sądzę, żebym ją zaszczepiła.
P: Czy chcesz jeszcze coś dodać?
Kim: Nie jesteśmy sami jeśli chodzi o oskarżenia o syndrom potrząsanego dziecka [SBS], podczas gdy było to uszkodzenie będące następstwem podania szczepionki. Byłam zaangażowana przez lata po tym, jak po raz pierwszy zdarzyło się to nam, a potem różnym rodzinom. Próbowałam im pomóc i w jakiś sposób pokierować, gdy coś takiego się przytrafi. Mogę powiedzieć, że wiem na pewno, iż w więzieniu siedzą ludzie za morderstwo za syndrom potrząsanego dziecka, dlatego że dzieci nie przeżyły, podczas gdy był to tragiczny w skutkach niepożądany odczyn poszczepienny.
http://pubmedinfo.org/2016/04/21/mikrouszkodzenia-ukladu-krwionosnego/
Jest to więc po prostu dodatkowa okropna niedźwiedzia przysługa i niesprawiedliwy problem, który przydarza się nieświadomym tego faktu ludziom. Nakłada to jeszcze jedną przerażającą warstwę kłopotów do tej i tak już przerażającej sytuacji. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie życia w jakim przyszło żyć poszkodowanym z tego powodu. Są ludzie, którzy walczą o nich. Jest kilku prawników, z którymi kontaktowałam się wiele lat temu, i kilka organizacji. Dziękuję Bogu, ludziom, którzy naprawdę pracują, aby pomóc w uwolnieniu ich z więzienia. Większości z nich prawdopodobnie nie uda się wyciągnąć z więzień. Myślę, że decyzja w naszej sprawie jest naprawdę bardzo pouczająca w całym tym scenariuszu. Ludzie muszą wiedzieć, że może się im to przydarzyć oraz jeszcze inne rzeczy.
„To jest moja córka Brianna. Ma teraz 23 lata i została poważnie poszkodowana po szczepieniach w wieku 2 miesięcy.
Osiem godzin po szczepieniu miała ciężki atak, przestała oddychać i doznała druzgocącego uszkodzenia mózgu. Otrzymała odszkodowanie po burzliwej ośmioletniej bitwie.
Moja historia ma zupełnie inny aspekt, ponieważ pierwotnie byliśmy oskarżani o potrząsanie nią [Syndrom Potrząsanego Dziecka – SBS] i musieliśmy walczyć z Wydziałem ds. Młodzieży i Świadczeń Rodzinnych [Division of Youth and Family Services]i przesłuchaniem kryminalnym, podczas gdy ona była utrzymywana przy życiu na OIOMie.
Mam 16-letniego syna, który nigdy nie był szczepiony i nigdy nie będzie. Od wielu lat pytam wielu lekarzy, dlaczego Brianna? Dlaczego ona?? Nigdy nie dostałam ani jednej odpowiedzi. Nigdy. Pytam polityków, którzy trzymają nasz los w swoich rękach,
czy zaszczepilibyście drugie dziecko po tym, jak pierwsze dziecko doznało druzgocącej reakcji, bez wyjaśnienia?
Nie wydaje mi się.
Moja córka jest doskonałym przykładem kilku rzeczy ...
Nie jesteś w stanie mi powiedzieć co się jej stało, więc wyjaśnienie naukowe po prostu nie istnieje, brak danych.
Departament Zdrowia i Opieki Społecznej przyznał jej odszkodowanie, przyznając w ten sposób, że została poszkodowana przez szczepienia.
Czy to nie oznacza ryzyka? To wymaga wyboru.
Nasze umysły NIE zostaną przekonane waszymi prawami, więc proszę, wysłuchaj nas. Jesteśmy poinformowani i gotowi do walki do samego końca.
Udostępnij to, wszędzie gdzie tylko możesz.”
Źródło:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1311419325709389&set=a.127440374107296&type=3&theater
Trenton, New Jersey -13.01.2020 - protesty zatrzymały likwidację
religijnych zwolnień ze szczepień
Publikacja
(17.01.2020)