NIE                  „Wiedzę możemy zdobywać od innych, ale mądrości musimy 

                                                                                                  nauczyć się sami.” – Adam Mickiewicz

dla szczepień!
 

Odszkodowanie przyznane za katastroficzne uszkodzenie mózgu spowodowane szczepionkami podanymi w wieku 2 miesięcy – historia 23-letniej Brianny

Brianna ma 23 lata, 8h po 2-miesięcznych szczepieniach doznała dewastacyjnego zapalenia mózgu a ojciec został oskarżony o Syndrom Dziecka Potrząsanego.

Utrata zdrowa w następstwie szczepienia z pewnością nie jest ani czymś rzadkim ani nowym. 23 lata temu Kim (Schirmer) Fahrion znalazła się w jednej z najtrudniejszych sytuacji, jakich nigdy nie powinna doświadczyć matka ani rodzic. Jej dwumiesięczna córka Brianna, nie tylko doznała wyniszczającego uszkodzenia mózgu, które zostało udowodnione i przyznano z tego tytułu rekompensatę przez Sąd ds. Szczepionek, ale jej mąż (w tamtym czasie) został błędnie oskarżony o „Zespół Potrząsanego Dziecka” z powodu urazu mózgu i krwotoku spowodowanego przez szczepionki. Kim opisuje przerażającą historię Brianny poniżej, a następnie podane są pytania i odpowiedzi zawierające więcej szczegółów i informacji o sprawie.


Kim: Moja córka Brianna urodziła się 21 listopada 1996 roku, zdrowa pociecha ważąca 3.85 kg. Podczas wizyty lekarskiej w wieku 2 miesięcy otrzymała pełno-komórkową szczepionkę DPT, HIB i doustną szczepionkę przeciwko polio. Osiem godzin później to całkowicie zdrowe dziecko doznało potężnego ataku i miało coś co nazywano zespołem „wstrząsu”. Przestała oddychać i wykonywano resuscytację, aż przybyli ratownicy medyczni i się tym zajęli. Została zabrana do najbliższego centrum leczenia traumy pourazowej, gdzie nadal nie reagowała, miała dwustronne krwotoki z siatkówki i obrzęknięte ciemiączko ze zwiększonym ciśnieniem śródczaszkowym. Została zaintubowana i wprowadzona w śpiączkę wywołaną fenobarbitalem i powiedziano nam, że prawdopodobnie nie przeżyje nocy. Wyniki tomografii komputerowej wykazały druzgocące niedotlenienie mózgu, które według lekarzy prowadzących było wynikiem urazu, w szczególności zespołu potrząsanego dziecka. Nie potrafię wyjaśnić, jak się wtedy czułam, ponieważ był to stan jakiegoś doświadczenia poza ciałem. Moja mała kruszynka stąpa na granicy życia i śmierci, a my byliśmy oskarżani o znęcanie się na dzieckiem? Czułam się tak jakby to był jakiś straszny koszmar na jawie. Aby ten tekst nie stał się 100-stronicowym pamiętnikiem, przejdę dalej…


Brianna przeżyła - wielokrotnie udowodniła, że jest wojowniczką. Jest poważnie niepełnosprawna, ale jest jedną z największych radości mego życia. Nie postawiono żadnych zarzutów karnych, ponieważ nie było wystarczających dowodów. Po brutalnej, przeciągającej się walce z opieką społeczną [DYFS] przez rok w sądzie rodzinnym i poza nim, byliśmy w stanie odzyskać opiekę prawną nad Brianną.


Po burzliwej ośmioletniej walce Brianna otrzymała odszkodowanie z funduszu odszkodowawczego za uszczerbki poszczepienne na zdrowiu [National Vaccine Injury Compensation Program]. Dziękuję Bogu za to, ponieważ wiem pod jaką górę musieliśmy iść. Poszczepienny uszczerbek na zdrowiu musi być jednym z tych, które są uznawane, wtedy musisz znaleźć adwokata gotowego wziąć tę sprawę, i dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa bitwa. Mieliśmy doskonałego adwokata, który na szczęście nie poddał się, a jestem pewna, że wiele razy przeszło mu to przez myśl.

Życie Brianny było pełne zmagań. Jest niewerbalna, ale zdecydowanie do pewnego stopnia rozumie. Kiedy była młodsza, była w stanie zrobić kilka kroków dzięki pomocy trenera chodu, ale liczne operacje ortopedyczne zebrały swoje żniwo. Miała operowane oba biodra i wkrótce potem odmówiła stawiania kroków. Zapadła na straszliwą skoliozę, która wymagała bardzo niebezpiecznej, dziewięciogodzinnej operacji, na którą musieliśmy udać się do Delaware, ponieważ była tak ciężka, że żaden lekarz w stanie New Jersey by jej nie dotknął. Sześć lat temu miała pięć procent szans na przeżycie, kiedy rozwinęła się u niej sepsa i doznała szoku septycznego. Została przewieziona do CHOP (Szpital Dziecięcy w Filadelfii) i podpięto ją pod maszynę ECMO [system pozaustrojowego dotlenienia przepony], aby ją uratować. Dopiero dziewiątego dnia pomyśleli, że istnieje niewielka szansa na przeżycie. Spędziła trzy miesiące na OIOMie i została uznana za „najbardziej chore dziecko w szpitalu”… i niestety jest wiele bardzo chorych dzieci w CHOP.


Mówię wam o tym wszystkim, ponieważ mimo wszystko to moje dziecko się uśmiecha. Czuję, że Brianna może nas tak wiele nauczyć. Ale nie oszukujmy się, została okradziona z potencjalnie normalnego, pełnego nadziei, radości życia - przez rutynowe, obowiązkowe szczepienia i to one są temu winne. Kropka. Przyklepane przez NASZ RZĄD. Pytałam każdego lekarza, dlaczego ona, dlaczego Brianna ?? ŻADEN Z NICH NIE UDZIELIŁ MI ODPOWIEDZI. Dlaczego, ponieważ ta cholerna nauka nie istnieje. Przestań mówić, że jest inaczej [skoro nie jesteś w stanie udzielić odpowiedzi]. To jest obraźliwe. Jeśli tak, to mi odpowiedz. Ale tego nie zrobią, ponieważ nie ma podstaw do udzielenia takiej odpowiedzi. Mam siedemnastoletniego syna, który nigdy nie był szczepiony. Pytam, ludzi u władzy, czy zaryzykowałbyś? Nie wydaje mi się. Tak naprawdę to wiem dlaczego.


Żaden rodzic przy zdrowych zmysłach nie zaszczepiłby drugiego dziecka, nie mając pojęcia, dlaczego jego pierwsze dziecko zostało tak sponiewierane. W moim przypadku to się nigdy nie wydarzy, ponieważ dokształciłam się w temacie szczepień. Niestety musiałam nauczyć się tego na własnej skórze, i ŻADNE prawo tego nie zmieni, że wiem. NIGDY SIĘ NIE ZGODZĘ na kolejne szczepienia. Niech się to szaleństwo zatrzyma i pozwólmy rodzicom decydować, już wystarczy poszkodowanych.

Pytania i odpowiedzi:


P: Czy Brianna otrzymała jakieś inne szczepionki lub zastrzyki przy urodzeniu, w tym witaminę K lub szczepionkę przeciw WZW typu B, albo coś innego przed wizytą lekarską w drugim miesiącu życia?

Kim: Brianna otrzymała szczepionkę przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B przy urodzeniu w pierwszym dniu jej życia, w szpitalu po urodzeniu.


P: Czy Brianna była ogólnie zdrowa przed podaniem szczepionek w drugim miesiącu jej życia?

Kim: Brianna była ogólnie zdrowa do dnia w którym podano jej te szczepionki w 2 miesiącu życia, z wyjątkiem tego, że została przyjęta do szpitala, gdy miała jeden tydzień z niezdiagnozowaną gorączką niskiego stopnia. Z powodu jej wieku pediatra kazał nam zabrać ją na pogotowie, gdzie ją przyjęli, przeprowadzili szereg testów, w tym nakłucia lędźwiowego.
Wszystkie wyniki były negatywne, a jedyną rzeczą, do jakiej mogli się podczepić było to, że jedno z jej uszu było lekko różowe, nawet nie zainfekowane. Chociaż nie byliśmy do końca zadowoleni z tej diagnozy, wyraźnie odczuliśmy ulgę. Po trzech dniach wypisano ją bez dalszych obserwacji, z wyjątkiem wizyty u pediatry po powrocie do domu i wszystko było z nią w porządku.

P: Czy możesz opisać jej usposobienie, osobowość i rozwój przed tym ciężkim poszczepiennym uszkodzeniem w wieku 2 miesięcy?


Kim: Jej usposobienie i rozwój przed szczepieniem w wieku dwóch miesięcy było bardzo typowe dla tego, co robiłby każdy dwumiesięczny niemowlak. Kiedy została wypisana ze szpitala, była w dobrym zdrowiu. Kilka razy potem byliśmy u pediatry, aby upewnić się, że wszystko z nią w porządku i że nic jej nie jest. Podnosiła głowę, gaworząc i uśmiechając się. To naprawdę wszystko, co dziecko może robić w tym czasie i ona to robiła.

https://pubmedinfo.org/2019/03/24/typowy-i-nietypowy-rozwoj-motoryczny-2-miesiecznych-niemowlat/  

P: Czy twój lekarz w ogóle objaśnił ci pełne ryzyko i udzielił wszelkich informacji abyś mogła podjąć świadomą zgodę na podanie szczepionek Briannie podczas tej wizyty w wieku 2 miesięcy? Czy otrzymałaś do wglądu jakieś ulotki lub charakterystyki produktu leczniczego dla szczepionek, w których były opisane potencjalne niepożądane odczyny poszczepienne?

Kim: Pediatra podczas wizyty nie objaśniła mi pełnego ryzyka dzięki czemu mogłabym podjąć świadomą zgodę. Poinformowała mnie, że najgorszym scenariuszem będzie sytuacja, w której Brianna może mieć gorączkę i być rozdrażniona, a jeśli tak, to dać jej trochę Tylenolu [paracetamol]. Nie przejmowałam się tym, że siedem tygodni wcześniej była chora. Próbując mnie uspokoić, osłuchała płuca. Była czysta, wszystkie jej parametry życiowe [na oko] były w porządku. Powiedziała mi, że nie ma przeciwwskazań do jej zaszczepienia tego dnia. Nie dostałam żadnych informacji na papierze dotyczących szczepionek ani działań niepożądanych, ani nie kazano mi dowiedzieć się o innych potencjalnych niepożądanych odczynach poszczepiennych.

P: Szczepionka DPT spowodowała tak wiele wyniszczających uszczerbków na zdrowiu i zgonów, że producenci szczepionek byli nieustannie oskarżani o to. Udali się do rządu z prośbą o pomoc, albo przestaną wytwarzać szczepionki… takie jest tło ustawy o poszczepiennych uszczerbkach na zdrowiu National Children Vaccine Injury Act z 1986 roku. Utworzono wtedy fundusz odszkodowawczy. Czy masz jakieś przemyślenia na ten temat w kontekście sprawy Brianny?

Kim: Jedną ze szczepionek którą Brianna otrzymała tego dnia, była pełno komórkowa DPT. W tym czasie dopiero zaczynało się przechodzić na acelularną wersję DTaP. Nie zaoferowano nam DTaP i nie wiedziałam wtedy, że istnieje alternatywa. Więc otrzymała pełno komórkową DPT.

P: Czy przemysł medyczny wskazał, że to szczepionka DPT była głównym czynnikiem jej wyniszczających obrażeń, w tym uszkodzenia mózgu?

Kim: Tak, przemysł medyczny wskazał na szczepionkę DPT jako przyczynę jej obrażeń. Chociaż tego dnia otrzymała razem ze szczepionką DPT, jeszcze szczepionkę przeciw HiB i doustną polio, to muszę powiedzieć, że nie wspominano o tych dwóch. Sama nie wspomniałam też o nich, ponieważ nigdy nie wierzyłam, że to one są winowajcami.

Nawet gdy udaliśmy się do innych lekarzy albo gdy występowaliśmy o odszkodowanie, zawsze było to oznaczone jako obrażenie po szczepionce DPT, ponieważ kiedy składaliśmy wniosek o odszkodowanie za poszczepienne obrażenia musieliśmy dopasować obrażenia z tabeli do szczepionki i zawsze były zgodne z listą niepożądanych odczynów poszczepiennych po DPT.

Kiedy Brianna była w szpitalu po tym co się jej przydarzyło, była w szpitalu przez kilka miesięcy, wciąż próbowałam dowiedzieć się, co spowodowało jej obrażenia. Jedna z pielęgniarek wsunęła mi notatkę i poprosiła o przeczytanie artykułu opublikowanego w magazynie Money. Wydaje mi się, że to było wydanie z 1 grudnia 1996 roku. W końcu udało mi się to zdobyć, to wydanie i był w nim artykuł o szczepionce DPT powodującej uszkodzenie mózgu i encefalopatie, i był to artykuł na około dwie strony. To było fascynujące. Do czasu przeczytania tego artykułu, starałam się upewnić, że wszystko inne zostało wykluczone. Ten artykuł naprawdę popchnął mnie w kierunku zbadania tematu szczepionki DPT.

P: Po tym, jak przeżyła uszkodzenia mózgu z powodu niedotlenienia i obustronne krwotoki z siatkówki, czy możesz opisać, jak wyglądało życie twoje i twojej rodziny? Okropna sytuacja, w której prawie tracisz dziecko, a następnie oskarżenie o syndrom potrząsanego dziecka! Czy możesz opisać, jak to było, połączenie tych dwóch rzeczy w jednym czasie?

Kim: Czy mogę opisać życie po urazie mózgu i krwotoku siatkówki? Nie, nie bardzo, bo szczerze mówiąc przez jakiś czas po tym, czułam się jakbym doświadczała bycia poza swoim ciałem. Wiem, że to brzmi naprawdę dziwnie, ale działo się tak wiele.

Zostaliśmy oczywiście, jak powiedziałam, oskarżeni o syndrom postrząsanego dziecka. Oskarżali mojego byłego męża, więc dużo się działo. Dwa dni po przyjęciu jej na OIOM musiałam zatrudnić adwokata od spraw karnych, ponieważ zdałam sobie sprawę, że naprawdę poważnie podchodzili do winy mojego byłego męża. Musieliśmy go zatrudnić, by zajął się prokuraturą.

Opieka społeczna [DYFS] się w to zaangażowała. Naprawdę zatopili swoje zęby w tę sprawę. Nie było miejsca na rozważenia. Byli absolutnie nastawieni na fakt, że Brianna odniosła obrażenia w wyniku fizycznego urazu. Absolutnie nie zastanawiali się nad czymkolwiek innym, prosiłam i błagałam wszystkich, aby słuchali tego, co do nich mówiłam.
Prosiłam aby rozważyli inną możliwość jako przyczynę urazu. Nie zrobili tego. Nieustannie, publicznie w szpitalu, oskarżali nas o znęcanie się nad dzieckiem i po prostu odwracali się od prawdy, gdy poprosiliśmy ich o przyjrzenie się szczepieniom.

Próba opisania, jak się wtedy czułam, jest prawie niewytłumaczalna. To było tak surrealistyczne i niewiarygodne, co się z nami działo. Ponieważ kiedy miałam z nimi do czynienia, równocześnie nie miałam też pojęcia, czy Brianna rzeczywiście przeżyje. Sytuacja była pokręcona. Byłam w trybie walki i ucieczki, ciągła adrenalina. Tak więc odbijało się to na nas fizycznie i oczywiście mentalnie. Patrząc wstecz, jak o tym myślę, to sama nie mam pojęcia jak sobie z tym wtedy poradziłam. Mam spore wsparcie ze strony rodziny i otaczali nas nieustannie, myślę że czasami, to dosłownie mnie podtrzymywali.

P: Jaka była wtedy opinia lekarza na temat związku między szczepionkami a jej ciężkim zespołem „wstrząsu” i wyniszczającym uszkodzeniem mózgu?

Kim: Lekarka do której się odnosisz nie była skłonna do powiązania szczepionki z zespołem „wstrząsu”. Rozmawiałam tylko z pediatrą, która podała jej szczepionki tego dnia, kiedy Brianna została pierwotnie przyjęta na OIOM. Opowiedziałam jej trochę o tym, co się dzieje. To było zanim zdałem sobie sprawę z tego, co się dzieje. Nie powiedziała dużo. Brzmiała na bardzo zaniepokojoną i mam nadzieję, że ta troska dotyczyła Brianny. Ale muszę szczerze przyznać, iż czuję, że po części martwiła się o siebie. Nigdy więcej nie rozmawialiśmy.

W ogóle się ze mną nie kontaktowała, gdy Brianna była w szpitalu, aby dowiedzieć się jak sobie radzi. Wyobrażam sobie, że stało się to dla niej bardzo trudne. Będę jej bronić w jednym aspekcie. Wiem, że opieka społeczna [DYFS] i prokuratura prawdopodobnie deptały po jej piętach aby przyznała, że wierzy, że jesteśmy w stanie znęcać się nad dziećmi, więc była to bardzo kłopotliwa sytuacja i jestem pewna, że ostro ją naciskali. Wiem, że naciskali na nią, ale nie dowiedziałam się tego od niej. Więc jeśli powiązała uszkodzenie mózgu mojej córki ze szczepionką to nic o tym nie wiem.

P: Jakie wyjaśnienie w waszej sprawie zostało wam udzielone przez jakiegokolwiek specjalistę medycznego, biegłego sądowego lub innego pracownika służby zdrowia, dlaczego Brianna zareagowała tak a nie inaczej na kombinację szczepionek, które podano jej w wieku 2 miesięcy? Czy ktoś kiedykolwiek podał ci jakieś odpowiedzi?

Kim: Nigdy nie otrzymałam wyjaśnienia, dlaczego Brianna skończyła z takim niepożądanym odczynem poszczepiennym i wierz mi, zadawałam to pytanie wiele, wiele, wiele razy wielu lekarzom. Nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie ma badań w których próbuje się znaleźć coś wspólnego u tych wszystkich, którzy negatywnie zareagowali? Czy jest to jakiś gen? Czy jest coś, co jest przeciwwskazaniem? Ale faktem jest, że nie prowadzi się takich rzetelnych badań.

https://pubmedinfo.org/2018/01/28/brakuje-rzetelnych-badan-nad-szczepionkami/  

Tak więc, w mojej opinii, najistotniejszą rzeczą w tej całej walce jest to, że jeśli nie możesz mi powiedzieć, kto jest narażony na ryzyko, a kto ma przeciwwskazania - cóż, właśnie to - to jest dla mnie absolutny dowód, że nauka nie jest rozstrzygnięta/uregulowana. W żadnej reklamie leku nie zobaczysz, aby mówiono kto ma przeciwwskazania do jego stosowania. A w przypadku szczepień, podaje się wiele zastrzyków na raz, co do których nie mamy pojęcia jakie z tego wyjdą synergiczne konsekwencje. To takie absurdalne.

Tak więc, nie, nigdy nie otrzymałam odpowiedzi, a kiedy mówię wam, że rozmawiałam z kilkoma poważnymi lekarzami, neurochirurgami i neurologami, wszyscy są znani, nikt z nich nie był w stanie udzielić mi odpowiedzi na to pytanie i nie wierzę, że kiedykolwiek będą.

P: Jakiego rodzaju terapia, zasoby lub wsparcie były dostępne, aby pomóc Briannie, jeśli w ogóle jakieś?

Kim: Miałam dostęp do wielu zasobów i otrzymałam sporo wsparcia dla Brianny, kiedy w końcu została wypisana ze szpitala. Miała prowadzoną rehabilitację w szpitalu w ośrodku rehabilitacji neurologicznej i kręgosłupa, a potem jeszcze leczenie ambulatoryjne. Następnie wiele terapii miało miejsce w domu i poza nim. Brianna korzystała z usług wczesnej interwencji, a ja otrzymuję sporo wsparcia od rodziny i przyjaciół. Pierwsze pięć lat życia Brianny spędziłam tak naprawdę, biegając tu i tam, zabierając ją na wszystko, co wydawało mi się obiecujące, i nie zaprowadziłam jej do szkoły, dopóki nie skończyła pięciu lat, ponieważ wiedziałam, że te wczesne lata były krytycznym okresem.

P: Czy możesz opisać 8-letni proces w sądzie szczepionkowym?


Kim: 8-letni proces w sądzie szczepionkowym był burzliwy delikatnie rzecz ujmując. To była bardzo, bardzo trudna bitwa, ciągle pod górę. Włożyłam w to wiele swojej pracy jeśli chodzi o zaangażowanie ekspertów w tę sprawę, bo spójrzmy prawdzie w oczy, prawnik jest bardzo zajęty. Miałam wspaniałego adwokata. Nie mogę się nim nachwalić. Ale Brianna jest, a raczej była jednym z wielu rozpatrywanych przypadków, choć dla mnie oczywiście tylko ona ma znaczenie. Postanowiłam więc że będę szlifować klamki i naprawdę szarpałam za serce niektórych lekarzy, dzięki którym nasza sprawa zakończyła się przyznaniem rekompensaty. Nie byli nawet lekarzami Brianny, ale po prostu nie chciałam odpuścić. Powiedziałam im, że pójdę do każdego neurologa lub neurochirurga w kraju, jeśli będę musiała upewnić się, że ktoś o nią zawalczy, a ja nie przestanę. Myślę, że zdali sobie z tego sprawę.


Lekarz, dzięki któremu ostatecznie nasza sprawa zakończyła się wygraną, nigdy nie spotkał osobiście Brianny tylko wszystkie jej dane medyczne i skany. Błagałam go, żeby nam pomógł, i w końcu się zgodził. Jest po prostu wspaniałą osobą. Był niewiarygodny jak patrzyłam na niego w akcji, ale po drodze to wiesz… znacie prawników strony przeciwnej z Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, oni po prostu nie ułatwiali nam sprawy. Mniej więcej w połowie, po trzech lub czterech latach postanowili zmienić nam urzędnika prowadzącego tę sprawę [Special Master]. W między czasie regularnie próbowali namówić nas do porzucenia sprawy i uwierzcie mi, jestem pewna, że wiele razy mój adwokat tak naprawdę to rozważał, ponieważ to było naprawdę niewiarygodne, jakie mają możliwości.


Kiedy zmieniali urzędników prowadzących, uważam, że ich intencją było oddanie naszej sprawy w ręce jednego z nich który miał na nazwisko Golkiewicz i nie jestem pewna dalej, szefem ich wszystkich. Wydaje mi się, że w tamtym czasie mogło być dwunastu urzędników, którzy orzekali w sądzie szczepionkowym, a on był jakby najwyższy stopniem z nich wszystkich. Więc nasza sprawa została mu przekazana i uważam, że powodem tego był (mój adwokat wspominał o tym, to nie było moje odczucie), że gdybyśmy przegrali i próbowali odwołać się, nikt nie mógłby tak naprawdę wygrać w apelacji z Golkiewiczem, ponieważ był numerem jeden. Wygraliśmy a oni nie odwołali się. Po drodze było wiele zwrotów akcji – nie jestem w stanie nawet powiedzieć ci, ile ich było. Powiem ci, że taka walka o odszkodowanie to nie jest „bułka z masłem”, żeby znaleźć adwokata który się tego podejmie i prawdopodobnie nie wygra.

 

P: Wspominałaś, że Brianna jest niewerbalna, ale do pewnego stopnia rozumie. Co ona jest w stanie zrobić, jeśli w ogóle? Czym się interesuje, lubi i ceni?

Kim: Brianna jest bardzo, bardzo szczęśliwą dziewczyną i naprawdę, po prostu lubi być częścią naszego domu. W moim domu dużo się dzieje. Mam nastoletniego syna i wielu jego przyjaciół przebywa u nas w domu. Moja rodzina jest bardzo blisko - zawsze są w pobliżu. Naprawdę lubi przebywać i być częścią towarzyskiej atmosfery. Ona zawsze się śmieje i uśmiecha. Lubi spędzać z nami czas. Mamy basen. Ona naprawdę uwielbia basen. Jest też bardzo zgodna. Nigdy nie sprawiała kłopotów, jeśli chodzi o terapię. Sprawiają jej radość ludzie przebywający wokół niej.


P: Czy możesz opisać jeden „dzień z życia” Brianny w wieku 23 lat? Jakiej pomocy i wsparcia potrzebuje Brianna na co dzień? Czy Twoja rodzina zaspokaja jej potrzeby, czy też potrzebujesz pomocy zewnętrznej?


Kim:
Na co dzień Brianna potrzebuje pomocy we wszystkich czynnościach życia codziennego. Zajmuję się i ogarniam większość jej potrzeb. Mój mąż i syn mieszkają ze mną w domu i są dla mnie ogromną pomocą. Moja siostra, moja matka i mój brat są bardzo blisko i zawsze pomagają. Zatrudniłam również pomoc zewnętrzną. Mam pielęgniarkę i „opiekunkę”, która faktycznie pracuje w szkole, do której uczęszczała Brianna do 21 roku życia. Jest to szkoła specjalnej troski i jest ze mną od około ośmiu lat. Są dla mnie bezcenne.

P: Z tego co opisałaś, brzmi to tak, że Brianna przeszła przez liczne wyzwania zdrowotne i operacje. Czy ona potrzebuje czegoś dodatkowego? A może operacje rozwiązały niektóre problemy?

Kim: Mam nadzieję, że Brianna nie potrzebuje niczego dodatkowego związanego z chirurgią itp. Przeszła już kilka operacji ortopedycznych i naprawdę mam nadzieję, że skończy się na tym. Ostatnia operacja była związana z ciężką skoliozą i operowano ją około osiem lat temu. Od tamtej pory wydaje się, że pod względem ortopedycznym ma się dobrze. Nie jest krucha z medycznego punktu widzenia - mimo wszystkiego, przez co przeszła, jest całkiem zdrowa.


P: Co Twoim zdaniem jest najistotniejszym problemem związanym ze szczepionkami, który cię martwi?

Kim:
Moim zdaniem najbardziej krytyczną kwestią dotyczącą szczepionek, o którą się martwię, to po prostu - nie sądzę, aby były bezpieczne. Nie ufam rządowi. Nie ufam firmom farmaceutycznym. Nie ufam szczepionkom. Oczywiście mam wszelkie powody, aby tak się czuć. Składniki tych szczepionek wyraźnie przerażają. Coraz więcej faktów wychodzi na światło dzienne i myślę, że tak naprawdę chodzi o pieniądze. Mam na myśli to, że jasnym jest, że wiele z tych szczepionek jest absolutnie niepotrzebnych, jeśli nie wszystkie. Oczywiście nauczyłam się tego na własnej skórze, ale po prostu czuję absolutny lęk przed każdym składnikiem i każdą szczepionką.


P: Opisz zdrowie swojego nieszczepionego drugiego dziecka?


Kim: Zdrowie mojego niezaszczepionego syna jest prawie idealne. Jest doskonale zdrowym funkcjonującym 17-latkiem. Bardzo mocno stoi na stanowisku, że nigdy nie zostanie zaszczepiony. Stwierdził to bardzo wyraźnie co o tym myśli, ponieważ zdaje sobie sprawę, że technicznie w wieku 18 lat może podejmować własne decyzje. Nigdy nie zostanie zaszczepiony. Napisał bardzo płomienny list, kiedy zaczęły pojawiać się te wszystkie kwestie związane z ustawami w stanie New Jersey, w którym przedstawił senatorom co sądzi o szczepionkach. Wspomniał o tym, że czuje się, jakby jego siostra została okradziona z życia, na które ona zasługuje, i że się nie zaszczepi.


P: Jakie jest Twoje podejście do zdrowia i dobrego samopoczucia/dobrostanu?


Kim: Moje podejście do zdrowia i dobrostanu polega obecnie na połączeniu medycyny wschodniej i zachodniej. Moje dzieci są całkiem zdrowe i staram się stosować naturalne lekarstwa, kiedy tylko mogę. Nie protestuję jeśli Brianna jest chora i potrzebuje antybiotyku, jeśli ma infekcję bakteryjną. Oczywiście biorę to pod uwagę, ale nie biegnę do lekarza z każdą dolegliwością. W tym momencie zachowuję pewną dozę sceptycyzmu do medycyny w ogóle.

P: Co życzyłabyś sobie wiedzieć o szczepionkach przed urodzeniem dzieci?


Kim: Chciałbym się ze sobą spotkać. Zmieniam sposób, w jaki ludzie patrzą na szczepienie swoich dzieci. To nie jest rola o jakiej kiedykolwiek marzyłam, ale to rola, którą zdecydowanie odgrywam. Nie jestem szczególnie nachalna. Podaję przykłady i informuję ludzi o tym, co się stało. Zwykle do mnie wracają. Chcą wiedzieć więcej. Jestem w pełni zaszczepiona [według kalendarza z moich czasów] i można nie skończyć z NOPem. Ale wiem też, że istnieje taka możliwość. Myślę więc, że ludzie muszą być po prostu informowani i podejmować własne decyzje. Wielokrotnie mówiłam, że gdybym spotkała się z dzisiejszą mną, zanim urodziłam Briannę, nie sądzę, żebym ją zaszczepiła.


P: Czy chcesz jeszcze coś dodać?


Kim: Nie jesteśmy sami jeśli chodzi o oskarżenia o syndrom potrząsanego dziecka [SBS], podczas gdy było to uszkodzenie będące następstwem podania szczepionki. Byłam zaangażowana przez lata po tym, jak po raz pierwszy zdarzyło się to nam, a potem różnym rodzinom. Próbowałam im pomóc i w jakiś sposób pokierować, gdy coś takiego się przytrafi. Mogę powiedzieć, że wiem na pewno, iż w więzieniu siedzą ludzie za morderstwo za syndrom potrząsanego dziecka, dlatego że dzieci nie przeżyły, podczas gdy był to tragiczny w skutkach niepożądany odczyn poszczepienny.


http://pubmedinfo.org/2016/04/21/mikrouszkodzenia-ukladu-krwionosnego/


http://pubmedinfo.org/2016/06/23/krzepniecie-krwi-zageszczanie-zespol-spektrum-niedotlenienia-mouldena/

 

Jest to więc po prostu dodatkowa okropna niedźwiedzia przysługa i niesprawiedliwy problem, który przydarza się nieświadomym tego faktu ludziom. Nakłada to jeszcze jedną przerażającą warstwę kłopotów do tej i tak już przerażającej sytuacji. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie życia w jakim przyszło żyć poszkodowanym z tego powodu. Są ludzie, którzy walczą o nich. Jest kilku prawników, z którymi kontaktowałam się wiele lat temu, i kilka organizacji. Dziękuję Bogu, ludziom, którzy naprawdę pracują, aby pomóc w uwolnieniu ich z więzienia. Większości z nich prawdopodobnie nie uda się wyciągnąć z więzień. Myślę, że decyzja w naszej sprawie jest naprawdę bardzo pouczająca w całym tym scenariuszu. Ludzie muszą wiedzieć, że może się im to przydarzyć oraz jeszcze inne rzeczy.

P: Czy zechciałbyś ujawnić, jaka była wysokość przyznanej rekompensaty ? (Jeśli nie, to w porządku - oczywiście jestem ciekawy, ponieważ opisałem kilka takich przypadków, ale dotyczyły śmierci niemowląt. W jednym przypadku przyznano 250 tysięcy dolarów, a w drugim 137.500 tysięcy.)

Kim: Jeśli chodzi o rekompensatę, to powiem tak. Gdy sprawa Brianny została uznana to przez rok trwały negocjacje, zanim opracowali dla niej plan dożywotniej opieki. Otrzymuje roczną rentę. Zarządza nią fundusz medyczny. Nie mam dostępu do jej pieniędzy. Tak więc w dożywotnim planie opieki zawarte jest to na co zostaną wypłacane pieniądze. Starają się przewidywać, jakie będą potrzeby. Oczywiście nie zawsze będą to dokładne oszacowania, bo kto wie, jakie będą koleje losu.
Jednak w większości zaspokajane są wszystkie jej potrzeby medyczne będące następstwem szkód poszczepiennych. Istniej roczny limit wydatków. Nie wiem nawet, czy kiedykolwiek osiągnęłam roczny limit. Nie wiem dokładnie jaki jest ten limit, z powodu w jaki zostało to zaprojektowane, więc trudno będzie mi powiedzieć.

Ale mogę ci powiedzieć, że kiedy przyznano jej odszkodowanie i wydaje mi się, że był to rok 2008, kiedy to zakończyła się sprawa, powiedziano mi wtedy, że jeśli Brianna osiągnie „normalną” oczekiwaną długość życia, to zostanie wypłacone ponad 35 milionów dolarów. Trudno jest rozpisać tę sumę, ponieważ nie jest to coś, co widzę lub mogę dotknąć. Robię wszystko za pośrednictwem funduszu medycznego, ale powiem ci, że wiele osób mówiło mi, że to nie zmienia tego co się stało. W zasadzie nie zmienia. I nigdy nie czułam się aby coś zmieniło, ale byłam bardzo, bardzo zadłużona, w czasie kiedy Brianna wychodziła ze szpitala, gdy była młoda. Dużo z nią pracowałam i mieliśmy mnóstwo rachunków za usługi medyczne. Musieliśmy np. zapłacić za adwokata ds. kryminalnych. Nie pracowałam zarobkowo. Mieszkałam z nią w szpitalach i nigdy jej nie opuszczałam. Zostaliśmy więc mocno dotknięci finansowo i muszę przyznać, że na dodatek tego wszystkiego, że jest bardzo ciężko.

Jestem niezmiernie wdzięczna, że otrzymała odszkodowanie. Czasami przeżywam niemal jakąś formę winy ocalałego za tych wszystkich ludzi, których znam, a znam zbyt wielu, którzy nie byli w stanie nawet uzyskać pomocy adwokata, aby wziął ich sprawę, a tym bardziej wygrać. Przynajmniej mamy to odszkodowanie i wiem, że mamy ogromne szczęście, że je otrzymaliśmy. Dla niej walczyłam, i nigdy o tym nie zapominam, i nie biorę tego za pewnik.

„To jest moja córka Brianna. Ma teraz 23 lata i została poważnie poszkodowana po szczepieniach w wieku 2 miesięcy.

Osiem godzin po szczepieniu miała ciężki atak, przestała oddychać i doznała druzgocącego uszkodzenia mózgu. Otrzymała odszkodowanie po burzliwej ośmioletniej bitwie.

Moja historia ma zupełnie inny aspekt, ponieważ pierwotnie byliśmy oskarżani o potrząsanie nią [Syndrom Potrząsanego Dziecka – SBS] i musieliśmy walczyć z Wydziałem ds. Młodzieży i Świadczeń Rodzinnych [Division of Youth and Family Services]i przesłuchaniem kryminalnym, podczas gdy ona była utrzymywana przy życiu na OIOMie.

Mam 16-letniego syna, który nigdy nie był szczepiony i nigdy nie będzie. Od wielu lat pytam wielu lekarzy, dlaczego Brianna? Dlaczego ona?? Nigdy nie dostałam ani jednej odpowiedzi. Nigdy. Pytam polityków, którzy trzymają nasz los w swoich rękach,

czy zaszczepilibyście drugie dziecko po tym, jak pierwsze dziecko doznało druzgocącej reakcji, bez wyjaśnienia?

Nie wydaje mi się.
Moja córka jest doskonałym przykładem kilku rzeczy ...
Nie jesteś w stanie mi powiedzieć co się jej stało, więc wyjaśnienie naukowe po prostu nie istnieje, brak danych.
Departament Zdrowia i Opieki Społecznej przyznał jej odszkodowanie, przyznając w ten sposób, że została poszkodowana przez szczepienia.
Czy to nie oznacza ryzyka? To wymaga wyboru.
Nasze umysły NIE zostaną przekonane waszymi prawami, więc proszę, wysłuchaj nas. Jesteśmy poinformowani i gotowi do walki do samego końca.
Udostępnij to, wszędzie gdzie tylko możesz.”

Źródło:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1311419325709389&set=a.127440374107296&type=3&theater  

Mama Brianny brała także udział w protestach przeciwko przymusowym szczepieniom.
New Jersey stoczyła długą, trudną bitwę i wygrała, aby zachować prawo do wyboru tego, co najlepsze dla ich rodzin. Rekordowe protesty zatrzymały likwidację religijnych zwolnień ze szczepień. Mama Brianny także wtedy tam była gdy toczyły się losy jej i innych dzieci ...

Trenton, New Jersey -13.01.2020 - protesty zatrzymały likwidację

religijnych zwolnień ze szczepień

Publikacja

(17.01.2020)

Kreator www - przetestuj za darmo